Stand z limitowanką Enter the Wonderland zastałam caluteńki. Jednak rzeczą, na której mi zależało najbardziej był rozświetlacz. Mam takiego pecha, że jak już wejdzie limitka, to przyjeżdżam kiedy miejsce na pudry/rozświetlacze zieje pustką. Chociaż raz szczęście mi dopisało.
Rozświetlacz jest złoty w tonacji, bez drobinek. Bardzo przyjemna, satynowa konsystencja.
Porównanie do innych rozświetlaczy:
01 - Catrice - LE Urban Baroque illuminating powder
02 - Essence - LE Blossoms etc... - Flower Power multi color powder
03 - Catrice - LE Enter the Wonderland highlighting powder
04 - Essence - LE Return to Paradise shimmer powder
Aktualnie używam go codziennie, w połączeniu z delikatnym bronzerem daje cudny, lekki letni makijaż. Cera jest rozświetlona. Podoba mi się w nim to, że taki efekt jest osiągnięty bez wszechobecnych ostatnio drobinek.
Przypominam także, że można go wygrać w moim rozdaniu. Zapraszam do wzięcia udziału.
Pomijając kolor ma śliczne opakowanie!
OdpowiedzUsuńteż na niego polowałam ale mi nie wyszło:D moze w twoim rozdaniu mi się uda;)
OdpowiedzUsuńdaje subtelny efekt - podoba mi sie .
OdpowiedzUsuńTez udalo mi sie trafic jak jeszcze byly, nie wzielam i teraz zaluje :( mam nauczke na przyszlosc :P
OdpowiedzUsuńpiękny ten rozświetlacz - jak byłam w Naturze już go nie mieli - zostały lakiery i sztuczne rzęsy
OdpowiedzUsuńa jaki masz bronzer? szukam czegoś delikatnego, bo coś się chyba nie opalę w te wakacje ;)
Ja się jeszcze zastanawiam nad rozświetlającym cieniem z tej kolekcji.
OdpowiedzUsuńAktualnie najczęściej używam tego http://zakupowebestie.blogspot.com/2011/05/catrice-sun-glow-matujacy-puder.html
Ostatnio strasznie mnie dołuję brak do Catrice. Roświetlacz daje fajny efekt.
OdpowiedzUsuń