Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.

Szukaj na tym blogu

środa, 29 lutego 2012

Nadchodzą kolejne boxy.



Po okresie posuchy, w czasie którego marzyłyśmy o jakimkolwiek boxie, pojawiają się coraz to nowsze zapowiedzi różnych subskrypcji kosmetycznych.

Kiss Box był pierwszy. po kilku wzlotach i upadkach czekamy właśnie na czwarte pudełko.
Douglasowy Box of Beauty ma już za sobą pierwszą odsłonę.
Glossy Box właśnie wystartował. Z hukiem - odbyła się z tej okazji gala w Warszawie.

Dzisiaj zapowiedział się także zupełnie nowy ShinyBox.

Trochę mnie dziwi ultimatum:


Na razie KissBoxa na fb 'lajkuje' raptem niecałe 3 tysiące osób, GlossyBoxa - około 1300. Nie wiem, ile trzeba będzie w takim razie na ShinyBox czekać.

Poza tym ilość 100 000 użytkowników wydaje mi się być wzięta z kosmosu, biorąc pod uwagę miesięczną ilość dostępnych pudełek, oscylującą w granicach 1000.

No ale cóż - konto założyłam i czekam. :)

NOTD - pierwsze podejście do layeringu


Na wstępie przeproszę. Za skórki, paznokcie, kiepskie światło. Ale musiałam się Wam pochwalić, a co! ;)

Jest to pierwsze moje podejście do layeringu -metody malowania paznokci polegającej na nakładaniu kolejnych warstw różnych lakierów. Można otrzymać wiele ciekawych wyników, jest to też mniej wymagający zamiennik frankenów - lakierów nie mieszamy ze sobą w buteleczkach, efekt więc nie jest permanentny. :)

Mój mani dzisiaj po pracy wołał o litość. Postanowiłam się więc trochę pobawić. Na paznokciach lakier Sally Hansen - Crinoline:


Nałożyłam na niego jedną warstwę słynnego i uwielbianego Circus Confetti z Essence:


A żeby się tak nie błyszczało, na koniec dołożyłam jedną warstwę lakieru Crystalliced Essence (nie jest mocno kryjący, więc nadał się idealnie. Oto, co z tego wyszło:


I lakier w przybliżeniu:


Nie wiem, jak Wam, ale mi się strasznie spodobało to, co zobaczyłam! Lśniący brokat zmienił się w pastelowy, mleczny. Zdecydowanie bardziej wiosenny, ale nie mniej zadziorny. ;)




Próbowałyście już layeringu? Jak się Wam podoba mój pierwszy raz? :)

wtorek, 28 lutego 2012

Drogeria Natura: pierwsze oświadczenie w sprawie ostatnich wydarzeń.



Kiedy napiszę 'pani Basia' większość z Was będzie wiedziała, o kogo chodzi. Tych, którzy nie wiedzą, odsyłam do poprzednich postów:

Drogerie Natura - jakość obsługi?


Afera z Naturą w tle - ciąg dalszy

Dzisiaj dostałam kolejne wiadomości w sprawie 'testowania' kosmetyków na zapleczu gdańskiej Natury:

Zostałam w nich zapewniona, że całą sytuację badają odpowiedzialne za ten rejon osoby i że materiał filmowy jest analizowany. 


Jest również pierwsze oświadczenie w tej sprawie:



Drodzy Klienci,
Chcielibyśmy zapewnić, że przedsięwzięliśmy już kroki w kwestii niewłaściwego „testowania” kosmetyków. Dysponujemy już materiałem filmowym, dzięki któremu możemy wnikliwie przeanalizować zaistniałą sytuację. Jednocześnie informujemy, że zostaną wyciągnięte konsekwencje w stosunku do autorki tego filmu.  Ponadto wszystkie kosmetyki, które poddane były „testowaniu” na filmie, zostały zabezpieczone i będą usunięte ze sprzedaży. W obliczu zaistniałej sytuacji, wprowadzimy także dodatkowy pakiet szkoleń dla naszych pracowników, aby tego typu praktyka nie miała więcej miejsca. Zapewniamy także, że jest to dla nas bardzo ważna sprawa i na bieżąco będziemy Was informować o wszystkich krokach, które zostaną dalej podjęte w tej sprawie.

Pozdrawiamy,
Drogerie Natura





Jednocześnie chcę zaznaczyć, że sprawa jest dalej w toku - badana jest zarówno przez zwierzchników autorki filmu, jak i dział HR, sprawdzający tę sytuację pod względem prawnym.


Uważam, że wycofanie wątpliwej jakości produktów ze sprzedaży jest mądrym posunięciem i jak najbardziej pochwalam. Zobaczymy, jak to się zakończy.

poniedziałek, 27 lutego 2012

Afera z Naturą w tle - ciąg dalszy

We wczorajszym poście (Drogerie Natura - jakość obsługi?) opisałam Wam sytuację zaistniałą w jednej z gdańskich drogerii. 


W związku z tą sprawą i faktem, że pani Basia usunęła i film i swoje konto na Youtube, odezwali się do mnie przedstawiciele sieci Natura. Poprosili mnie o udostępnienie wcześniej wspomnianego nagrania (które zdążyłam ściągnąć na dysk), żeby móc dokładnie zbadać sprawę.


Mam nadzieję, że sprawa nie ucichnie ani nie zostanie zamieciona pod dywan. Zwłaszcza, że pani ta absolutnie nie przyznaje się do błędu (wręcz wyzywa ludzi oburzonych jej zachowaniem od debili i małolatów).


Zobaczymy, jak to się dalej potoczy... Jeśli dostanę odpowiedź od Natury, na pewno Was poinformuję.

niedziela, 26 lutego 2012

Drogerie Natura - jakość obsługi?

Kolejny skandal w urodowym świecie. Na temat pracownic drogerii, otwierających kosmetyki do tego nie przeznaczone, krążą tysiące anegdot. Doszła do nich kolejna.


Jedna z pań, pracujących w drogerii Natura w Gdańsku, postanowiła nagrać filmik o nowościach wprowadzanych przez Essence. Z zaplecza, nagrany telefonem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że kilka z nich otwiera, żeby pokazać kolor czy szczoteczkę:






Jak widzicie jest tu między innymi żelowy eyeliner, którego trwałość to zaledwie 6 miesięcy od momentu otwarcia. Współczuję osobie, która go za np. 4 miesiące kupi. Długo się nim nie nacieszy.

Filmik na YT znalazła Jofka.

Edit: okazuje się, że pani Basia nie jest zwykłą pracownicą, a kierowniczką Natury w Gdańsku, na ul. Grunwaldzkiej 40. Brak mi słów - Naturę polecam omijać szerokim łukiem.

Jej wypowiedź na temat otwieranych w filmiku rzeczy:

'pokazałam tylko 2 produkty ale afera nigdy tego nie robię jeśli chodzi o oryginalne produkty i tak nie będzie testerów do tuszów przecież nie pompowałam do niego powietrza a do róży tez wątpię żeby były ,ty pewnie kupujesz w sephorze zaklejone ... zwykła taśmą bezbarwną bo takie są praktyki w sklepach chyba nie wiesz co klientki robią z produktami które są zaklejone'


Czy Wy też uważacie, że taki tusz jest tak samo dobry, jak nowy? 

Dziwne nałogi - piję lakier do paznokci...


Wiele z nas ma kilka nietypowych czy wręcz dziwnych nawyków. Obsesyjne kąpanie, mycie zębów, wycinanie skórek zbyt głęboko itd. Widziałam już programy z cyklu "Dziwne nałogi" i za każdym razem byłam zszokowana. Jedzenie gąbki z kanapy, plastiku, papierowych ręczników... nawet nie wiemy, co czasem ludziom przychodzi do głowy.

Dzisiaj trafiłam na blogu Kimkie's Nails na odcinek, po którego obejrzeniu mnie wręcz zamurowało. Coś dla znających angielski: dwie kobiety - jedna nałogowo pije lakiery do paznokci, druga w pogoni za nienaganną czystością nie może przestać dłubać w uszach. Zdając sobie sprawę, z czego produkowane są lakiery, nie jestem sobie w stanie wyobrazić picia ich.

A na pewno nie poświęciłabym żadnego maleństwa z mojej kolekcji... ;)


sobota, 25 lutego 2012

Okołokosmetycznie - nietypowe lusterka ;)


Lusterko to rzecz, która często się przydaje. Pewnie większość ma jedno w torebce. Jednak nie musi być ono zwykłe - jak brelok przy kluczach czy charms na bransoletce może zdradzać odrobinę naszego charakteru czy upodobań...

Wszystkie lusterka tu pokazane znalazłam na ebayu. Macie swój typ?





















Wolicie prostotę czy nutkę szaleństwa? ;)

piątek, 24 lutego 2012

Ciao.pl - zniżka dla nowych klientów oraz nowości w ofercie



W sklepie internetowym ciao.pl parę zmian. 

Po pierwsze - rabat na pierwsze zamówienie w wysokości 3%
Po drugie - przy zamówieniu za min. 49 zł przesyłka na paczkomaty gratis
Po trzecie - około 3000 nowych kosmetyków w asortymencie

W dziale perfumy znajdziecie takie marki jak: Cacharel, Calvin Klein, Chanel, Dior, DKNY, Dolce & Gabbana, Elizabeth Arden, Escada, Gucci, Hugo Boss, Marc Jacobs,YSL i wiele wiele innych.


Nowości w pielęgnacji: Aquolina, popularne i skuteczne Biotherm, Clarins, Clinique, Collistar, Delarom i Mineralcare, ekskluzywne La Prairie oraz inne kosmetyki, które stanowią doskonałe uzupełnienie dotychczasowej oferty ciao.pl - Christian Breton, English Garden, Fenjal, Greenland, Guerlain, I Coloniali, Lancome, Nesti Dante, Organix, Orlane, Pupa, Shiseido i Victoria's Secret.


I to, co najbardziej rusza mnie (:D) - kolorówka: Artdeco, Bourjois, Caron, Clarins, Clinique, Collistar, Estee Lauder, Eylure, Givenchy, Guerlain, Isadora, L'oreal, Max Factor i Revlon.



Jeszcze szybkie pytanie ode mnie: czy korzystałyście już z paczkomatów? Ja jeszcze nie miałam okazji, ale słyszałam dużo dobrego o tej metodzie. Polecacie, czy wolicie tradycyjne rozwiązania?

Ikos - Egyptische Erde Ziemia Egipska



Ziemia Egipska od zawsze była moim planowanym zakupem. Rozmytym co prawda gdzieś w widmie przyszłości (głównie przez to, że jest stosunkowo droga), ale zawsze wiedziałam, że kiedyś będzie moja. 
Wyobraźcie sobie moją radość, kiedy w ramach współpracy nawiązanej z serwisem Uroda i Zdrowie dostałam od sklepu ciao.pl do testów właśnie ten kosmetyk.


Na temat opakowania nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ w moje ręce wpadł tester.



Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to że kolor nie jest chyba taki 'naturelle'. Pierwsze uczucia miałam mieszane, nie dość, że rdzawy odcień, to jeszcze świecące drobinki.




Ziemia jest bardzo dokładnie, drobno zmielona, twarda i - co jest dla mnie ogromną zaletą - ani trochę się nie kurzy. Dodatkowo jest niesamowicie wydajna. Mój tester ma pojemność 1g mniejszą niż normalne 13gramowe opakowanie, a nie wyobrażam sobie, żebym doszła do denka. :)



Na szczęście okazuje się, że nie ma się co bać koloru - ziemia świetnie stapia się ze skórą i wbrew pozorom daje bardzo delikatny efekt. Po drobinkach nie zostaje ani śladu, a przynajmniej nie widać ich na twarzy.


Nie znaczy to jednak, że nie da się nią zrobić sobie krzywdy, ja wszystkim dam radę! ;) Ale wymaga to dużego starania i nałożenia 3-4 warstw, żeby wyglądało się nienaturalnie.

Używałam jej też na całą twarz, kiedy podkład okazał się zbyt jasny, i też wyglądało to dobrze. Żadnej pomarańczy czy cegły.

Właściwie od momentu, kiedy do mnie przyszła, używam Ziemi Egipskiej najczęściej ze wszystkich moich bronzerów. Spisuje się rewelacyjnie, a ubytku praktycznie nie widać.

Można ją kupić tutaj: http://ciao.pl/ikos-egyptische-erde-ziemia-egipska-13g-p187.html i będą to dobrze wydane pieniądze.






Produkt tu opisany został mi przysłany w ramach współpracy, nie miało to jednak wpływu na moją opinię.

środa, 22 lutego 2012

Wibo - gel eyeliner (granatowy i czarny)


Żelowe eyelinery to jedna z trzech nowości wprowadzanych przez Wibo na wiosnę. Szukałam ich już od pewnego czasu, ale najpierw pojawiły się pozostałe dwie - pomadki i żel do stylizacji brwi.

Przypadkiem jednak pewnego razu podejrzałam panią uzupełniającą szafę (nie było jeszcze miejsca w szafie na nowości, ale zobaczyłam pomadki w zapasach) i poprosiłam ją o wyjęcie mi dwóch eyelinerów.


Mimo, że nie było ich jeszcze w sprzedaży, to na kasę weszły. Misja zwieńczona sukcesem. Wybrałam kolor czarny, ponieważ takiego używam najczęściej, oraz niebieski (spodobał mi się odcień). Każdy kosztuje 8,69 zł za sztukę.


Zacznę od opakowania. Jest ono dość małe, waga to tylko 2g. Nakrętka wraz ze schowanym w niej małym aplikatorem tworzą razem pędzel, który szczerze mówiąc mi nie przypadł do gustu. Jakoś źle leży w ręce, wolę już korzystać z samej krótkiej części.



Pierwsze swatche już Wam pokazywałam tutaj. Małe przypomnienie:


Podoba mi się w tych linerach to, że są absolutnie bezdrobinkowe.  Mogły by mieć jeszcze matowe wykończenie - wysychają na błyszcząco. Konsystencja jest mocno śliska a pigmentacja bez rewelacji - nie ma właściwie mowy, żeby narysować kreskę jednym pociągnięciem. Żeby kolor był jednolity i bez prześwitów, trzeba parę razy poprawić linię.

Tak wyglądają na powiekach:








Trwałość na oku - zaskakująco dobra. Miałam wręcz problemy z ich zmyciem, co mi się do tej pory nie zdarzało. Więc sama nie wiem, czy to bardziej na plus czy na minus...

Jeszcze jedno. Linery są zabezpieczone naklejkami tak, że mnie samej było się ciężko do nich dobrać. Duże szanse, że nie trafi się na macany produkt. Tylko, że klej uparcie nie chce zejść i opakowanie wygląda przez to średnio ciekawie:


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...