Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.

Szukaj na tym blogu

wtorek, 17 stycznia 2012

KissBox - Styczeń 2012


KissBox to pierwsza w Polsce kosmetyczna subskrypcja. Mimo niedosytu i lekkiego rozczarowania po jego pierwszej odsłonie (o której możecie poczytać tutaj) postanowiłam dać mu drugą szansę. Głównie ze względu na to, że osoby za niego odpowiedzialne przyjęły krytykę, ale także powiedziały, że będą brały ją pod uwagę przy kolejnych boksach.

Miałam naprawdę ogromną nadzieję, że nie zadowolą się tym, że są jedyni na rynku i nie machną ręką na uwagi klientów. W końcu jest to niezłe pole do popisu, co widać na zagranicznych blogach. A rynek jesł bardzo wygłodniały... ;)

Trochę rozczarowało mnie opóźnienie, przez które KissBox grudniowy jest właściwie boxem styczniowym, ale uważam, że bardzo dobrze, że zasady są wreszcie jasne - zapisy 20-tego każdego miesiąca o 20:00. Łatwo zapamiętać, godzina jest stała, wszystko jasne.

Czas przejść do rzeczy... Co znalazło się w styczniowym pudełku:



Otwierając je miałam naprawdę wielkie nadzieje i powiem szczerze - jestem zaskoczona. Ogromnie i pozytywnie...


Pudełko wypełnione po brzegi kosmetykami, które naprawdę bardzo chętnie wypróbuję - wcześniej (poza Carmexem) nie miałam z nimi do czynienia.

Włoskie Mydło - NESTI DANTE 200g


Żel Spa Serene Aloe Vera - MINERAL CARE 125ml


Naturalna linia produktów - JOHN MASTERS ORGANICS 4x10ml



Balsam do ust - CARMEX 10g



Maska do twarzy - pomarańcze - fridge by yDe próbka


Żałuję, że nie znalazło się tu nic z kosmetyków do makijażu, ale i tak jestem w szoku. Dziewczyny: trzy pełnowymiarowe produkty w sumie warte ok 60zł, na dodatek ciekawych producentów.

Powiem Wam, że byłam pełna nadziei, ale nie do tego stopnia. KissBox, po pierwszej niezbyt udanej odsłonie, prezentuje naprawdę światowy poziom. Oby tak dalej - konkurenci mogą mieć ciężki start. ;)

18 komentarzy:

  1. następnym razem chyba zaryzykuję! pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. no tym razem się postarali. Ja tym razem nie zdecydowałam się na pudełko, bojąc się powtórki z rozrywki, ale może kolejnym razem..

    OdpowiedzUsuń
  3. również mam i również mi się bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczeee, czym więcej czytam o grudniowo-styczniowym KissBoxie tym bardziej zaluje, że go nie zamówiłam.

    OdpowiedzUsuń
  5. szału nie robi? moim zdaniem robi, bo oprócz Carmexa (którego zresztą nigdy nie miałam :P) wszystkie produkty widzę po raz pierwszy na oczy. jestem mega zadowolona, podobnie jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam pytanko do kiedy jest ważny Twój żel aloesowy? bo mój do 3 marca to troche mnie to smuci :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też dzisiaj dostałam. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jego zawartością. Dostałam to samo co Ty, tylko moje mydło ma inny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. widzę poprawę, ale jak dla mnie niewystarczającą :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzeczywiście jest lepiej niż poprzednio :) Szkoda tylko że nic z kolorówki nie trafiło do pudełeczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietnie się prezentuje - widać dużą poprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O, John Masters Organics ma super kosmetyki do włosów - używam i uwielbiam. Fajnie, że się zareklamowali tym pudłem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niezła zawartość, mam dokładnie to samo mydło:) Obłędne.Uważam,że poprawili sie znacznie, 2 produkty sa godne uwagi, reszte znam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Całkiem fajna zawartość :))

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...