Strony
Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.
Szukaj na tym blogu
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tutoriale. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tutoriale. Pokaż wszystkie posty
piątek, 12 września 2014
Tutorial nr 1.
W końcu udało mi się wygrać z lenistwem i przygotowałam dla was bardzo prosty tutorial.
Mam nadzieje że wyszedł w miare czytelny. Jesień już tuż tuż, więc zdecydowałam się na bordo i czerń.
sobota, 17 listopada 2012
Mój sposób na błyskawiczny peeling do ust
Mam mnóstwo różnych kosmetyków, ale peelingu do ust nigdy nie kupiłam (mimo, iż kilkukrotnie się nad tym zastanawiałam).
Powody są proste. Po pierwsze: niewiele firm je oferuje, po drugie: jak już, to dość drogie. Chyba tylko w Oriflame widziałam Lip Scrub w dość rozsądnej cenie (około 10zł), ale nie mam łatwego dostępu do tej marki. Trzeba więc podziałać samemu. :)
Peeling, którym się ratuję, kiedy moje usta są w gorszej kondycji, jest banalnie prosty. Do jego przygotowania używam dwóch rzeczy: cukru i oleju ze słodkich migdałów (który z powodzeniem można zastąpić oliwą).
Wykonanie też nie należy do skomplikowanych, łyżeczkę cukru rozgniatam na talerzyku, dodaję kilka kropli oleju i to właściwie tyle. Wystarczy nałożyć na usta, na chwilę zostawić do wchłonięcia, delikatnie pomasować i zmyć. Moje usta są po tym miękkie i nawilżone. :)
Używacie peelingów do ust, czy stawiacie jednak na balsamy i nawilżające pomadki? :)
środa, 15 sierpnia 2012
Dwufazowy płyn do demakijażu domowej roboty
Do demakijażu używam zazwyczaj płynów dwufazowych. Kiedy trafiłam na tą notkę, zaświeciły mi się oczy - dotarło do mnie, że wiecznie kupuję coś, co mogę zrobić sama w domu, wszystkie potrzebne składniki w końcu mam. Kiedy więc zużyłam ostatnią buteleczkę, zabrałam się do roboty.
Oto moje składniki:
- woda różana (kupiona w Kuchniach Świata za 6,50zł) można użyć dowolnego hydrolatu, ja za pierwszym razem jako bazy użyłam tej wody oraz toniku Corine di Farme w proporcjach 1:1.
- Archipelag Piękna olejek ze słodkich migdałów
- Terra Naturi olejek miodowo-migdałowy
- Phytopharm olejek rycynowy (kilka kropli)
przy pierwszym podejściu korzystałam głównie z resztek olejków z Alterry, miałam kilka butelek w których zostały resztki na dnie - w końcu je zużyłam. Tym razem dodałam trochę olejku rycynowego, mam nadzieję, że wzmocni moje rzęsy. :)
Buteleczkę na płyn kupiłam w Rossmanie za 2 zł. Wybrałam opcję 'z dozownikiem', który jest naprawdę fajnym rozwiązaniem. Z tych płynów dwufazowych, które wcześniej kupowałam, żaden z nich chyba dozownika nie miał.
Podoba mi się to, że o proporcjach decyduję tu ja. ;) Kupowane płyny zazwyczaj zostawiały u mnie tłustą warstewkę, dlatego w moim płynie staram się, żeby hydrolatu było więcej, niż olejków (najchętniej tak 3:2).
Po połączeniu wszystkich składników wystarczy już tylko porządnie wstrząsnąć i obie fazy ładnie się łączą, tworząc zawiesinę. Podoba mi się różano-miodowo-migdałowy zapach mojej mieszanki. :)
To jest już druga buteleczka, jaką używam. Po wykończeniu pierwszej na razie nie spieszy mi się do ponownego kupowania takich płynów w drogeriach. Moja cera ma się bardzo dobrze, a płyn radzi sobie z makijażem w 100%.
Lubicie takie zabawy, czy wolicie kupić gotowe produkty?
o
17:49
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
Craft Test Dummy
28
komentarze
Etykiety:
Archipelag Piękna,
demakijaż,
DIY,
Terra Naturi,
tutoriale
sobota, 23 czerwca 2012
NOTD - żółto-różowy gradient + krok po kroku
Przy gradientowych paznokciach największy problem mam zazwyczaj z wyborem kolorów. Dzieje się tak pewnie dlatego, że praktycznie w każdym połączeniu taki mani wygląda ładnie i nie mam raczej ulubionej kombinacji (chociaż naprawdę uwielbiam miks różu i bieli).
Tym razem zdecydowałam się na żółty lakier Miss Sporty #453 i mój najukochańszy odcień różu - Essie 723 Knockout Pout z kolekcji na lato 2010.
Napoczątku pomalowałam całą płytkę żółtym lakierem bazowym:
Następnie na kawałku folii dałam po pasku obu lakierów i sondą do paznokci odrobinę je wymieszałam:
Teraz wystarczy lakiery z folii przenieść gąbeczką na paznokcie. Można to zrobić od razu na gąbeczce zamiast na folii, ale kiedy da się ich za dużo, to potrafią niemiłosiernie pozalewać skórki. Tu widzicie gąbkę do makijażu, ale może być kuchenna, też używam i się spisuje dobrze - byle by się nie kruszyła.
Wystarczy jeszcze dodać top. Ja lubię te bardziej lśniące. Preferuję Essence Better than gel nails sealing top, ale akurat mi się skończył, więc nałożyłam Catrice Nail expert. :)
Jak podoba się Wam taki mani?
piątek, 13 stycznia 2012
Essence Studio Nails - Nail Fashion Sticker
Parę dni temu (a dokładnie w niedzielę) pokazałam Wam paznokcie ozdobione naklejkami Essence - Nail Fashion Sticker z linii Studio Nails. Po komentarzach (40 - chyba rekord, za co dziękuję) widziałam, że podoba się Wam ten efekt. Mi zdecydowanie też, ale miałam ogrooooomne wątpliwości co do tego, ile czasu utrzyma się on na moich paznokciach...
No ale po kolei. ;)
Ze wszystkich dostępnych wzorów wybrałam taki, który najtrudniej byłoby mi wykonać lakierami. Koronka bardzo mi się spodobała, a raczej marne szanse, żebym sama umiała taką zmalować. Jest to wzór nr 07 - all or nothing.
Na odwrocie opakowania mamy instrukcję co i jak, żeby było pięknie:
W tłumaczeniu na język obrazkowy:
Wygląda niezbyt skomplikowanie, nie?
Naklejek w pudełeczku jest 14, zawsze daje nam to wyjście awaryjne, jeśli jedna czy dwie naklejki się np. uszkodzą. Trochę jednak było mi trudno dopasować je rozmiarowo do moich paznokci. Mam raczej smukłą płytkę, a idealnie pasowały mi dwie, reszta była trochę za wąska.
Pierwsze błędne założenie: 'Wzorek gotowy, szast prast przykleję naklejki i będzie ok, szybciej niż siadać i malować paznokcie'. Nic bardziej mylnego, jest wręcz na odwrót - trzeba sporo się namęczyć, żeby każdą naklejkę przykleić równo i na dodatek tak, żeby nie podeszła powietrzem. I uważać, żeby nie spiłować przypadkiem wzorku pilniczkiem, tak jak mi się to udało na pierwszym palcu. ;)
Gotowe paznokcie prezentowały się tak:
Od razu po ich nałożeniu czułam dziwną sztywność, nienaturalność. krawędzie były szorstkie i trochę haczyły - nie mogłam się po głowie podrapać bez strachu, że zaraz mi poschodzą. 'A na opakowaniu napisali, że aż do 5 dni, phi!'. Przyznam szczerze - byłam tak przekonana, że nie wytrzymają nawet tego jednego dnia, że już po ok. 3 godzinach zastanawiałam się nad kolejnym mani...
Mogę tylko powiedzieć, że biję się w pierś. Nie dość, że przetrwały kąpiel i mycie głowy, to nosiłam je równo 5 dni. I w tym czasie wytrzymały kolejne kąpiele, mycia głowy, klipów, kubków itd. I z każdym dniem coraz mniej je czułam - tak jakby się bardziej dopasowały. Może i na koniec nie wyglądały tak dobrze, jak na początku, ale najgorzej też na pewno nie:
Najbardziej rzuca się w oczy to, że się ścierają - i naklejki i sam wzorek, pozostawiając białą bazę. Im staranniej nałożona naklejka, tym mniejsze szkody, warto więc poświęcić odrobinę więcej czasu na ich aplikację. Mogłam też nałożyć więcej warstw topa, bo spasowałam na jednej.
Za te paznokcie zebrałam mnóstwo komplementów i uważam, że naklejki są godne polecenia - kosztują niecałe 9 zł.
Jest tylko jedno ale - na wiosnę obecne wzory zostaną wycofane, ale na ich miejsce będą wprowadzone nowe.
niedziela, 4 grudnia 2011
Jak robię: wzorek leoparda na paznokciach
Już jakiś czas temu pokazywałam Wam, moje eksperymenty z motywem leoparda na paznokciach. Parę z Was prosiło o step, dzisiaj się o niego pokusiłam. Pisałyście , że część z Was nie ma sond do zdobienia paznokci, z kolei wykałaczką wzorki robi się ciężko. Poszłam więc po rozum do głowy - zobaczcie, co z tego wyszło. ;)
1. Malujemy paznokcie lakierem bazowym - ja wybrałam beż z P2 Color Victim:
2. Malujemy po kilka nieregularnych łatek. Nie muszą być bardzo staranne, i tak skoryguje się je czarnym lakierem. Na łatki wybrałam brąz z Basic - Neu Delhi:
A teraz mój patent na wzorki - z wykończonego już eyelinera z Wibo zostawiłam sobie pędzelek i dokładnie go umyłam. Uznałam, że jeśli tak wygodnie maluje mi się nim kreski na oku, to nada się również do wzorków. :) Dużą kroplę czarnego lakieru MySecret pacnęłam na kartkę, żeby mi było łatwiej nabierać go pędzelkiem. Teraz pozostaje tylko...
3. Otoczyć czarnym lakierem wcześniej zrobione łatki:
Muszę przyznać, że takim pędzelkiem malowało mi się nawet wygodniej niż sondami. Jeśli macie jakiś stary eyeliner do wyrzucenia, zostawcie sobie pędzelek - na 100% się Wam przyda! :)
Oczywiście połączenia kolorów zależą już tylko od Waszej wyobraźni - ja np zmalowałam różowego leoparda na złotej bazie:
Jak się Wam podoba efekt? :)
czwartek, 17 listopada 2011
Użytkowo - jak dodać formularz do notki
Dzisiaj mam dla was notkę typowo użytkową. Przy okazji rozdań kilka z was pytało się o formularz zgłoszeniowy. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości pokażę wam krok po kroku jak dodać go do notki na blogu. Mam nadzieję, że komuś się to przyda - w końcu jest to spore ułatwienie dla zgłaszających się, jak i dla osoby robiącej rozdanie. :)
poniedziałek, 3 października 2011
Jak robię: gradientowe / kolorowe kreski.
Dziękuję wam za miłe komentarze na temat mojego ostatniego EOTD - gradientowych kresek. Parę z was chciało wiedzieć, jak je zrobiłam i z czego korzystałam. Postanowiłam więc pokazać krok po kroku jak je zrobiłam.
Jako bazy użyłam białego cienia Essence z limitowanki Ballerina Backstage. Od samego początku nie pasował mi jako cień, ale kreski robiłam nim już kilka razy. Nakładałam go dwustronnym pędzelkiem z Catrice, cieńszą końcówką.
Do nałożenia cieni na kreskę użyłam Smudge Brush z ELFa (tu na zdjęciu), albo skośnego pędzelka do eyelinera z Essence - ważne, żeby był sztywny. Myślę, że pacynki też by się nadały. Cieni używałam różnych - głównie palety 88 cieni, którą kupiłam na ebayu, ale też pojedynczych cieni z Essence czy MIYO.
A tak to wygląda krok po kroku:
Cienie nakładałam metodą "pac pac pac", rozcierałam tylko lekko przejścia między kolorami.
Kilka wariacji kolorystycznych:
Mascarę kładłam raczej poglądowo - na wszystkich zdjęciach jest to jedna warstwa Essence - Stays On And On And On. :)
Powodzenia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)