Jesienią zaczynają dręczyć mnie cienie... Może 'zaczynają' to złe słowo - z workami pod oczami problemy mam przez cały rok, ale nasilają się one właśnie w tym okresie. Kiedy coraz mniej mi się chce wstawać z łóżka rano a pogoda na dworze nie pomaga, potrzebuję czegoś, co sprawi, że nie będę wyglądać jakbym imprezowała całymi nocami. ;)
Na podkład Rimmel z linii Wake Me Up się w końcu nie zdecydowałam, za dużo naczytałam się na Waszych blogach o problemach z cerą, jakie u niektórych potrafił wywołać. Korektor jednak przygarnęłam, jak tylko na niego natrafiłam.
Pierwszy korektor Rimmel, który pobudza i rozświetla okolice oczu. W całości kryje przebarwienia i inne niedoskonałości. Działa natychmiast przeciw oznakom zmęczenia.
Zawiera peptydy i nawilżający kompleks witaminowy.
Brzmi to jak remedium na kilka moich problemów... ;)
Opakowanie jest dość standardowe, ale wygodne. Odcień, jaki kupiłam to 030 Classic Beige. Jest dość jasny i posiada drobinki widoczne dopiero po baaaardzo uważnym przyjrzeniu się z bliska. Po lewej możecie zobaczyć kolor, a po prawej jak wygląda roztarty:
Wszystko fajnie, ale jakoś nie przekłada się to na komfort użytkowania. Konsystencja jest dość rzadka, a krycie jest prawie żadne. Na dodatek kosmetyk w dosłownie kilka sekund zbiera się we wszelkich załamaniach. Nawet ładnie rozświetla, ale mam wrażenie, że błyskawicznie znika, więc efekt jest chwilowy.
Zdjęcie przed i dwa po:
Kupiłam go za jedyne 9,90zł w Pepco, nie żałuję więc za bardzo. Gdybym jednak zapłaciła te 2x więcej, to moje rozczarowanie byłoby chyba większe. Nie wrócę do niego i nie wiem nawet, czy zużyję ten egzemplarz.
Miałyście ten korektor? Miałam nadzieję, że z czasem trochę zgęstnieje i będzie się go lepiej używało, ale na razie wciąż to samo. :(
słabizna...
OdpowiedzUsuńdostałam go w gratisie do jakichś zakupów, w odcieniu True Ivory bodajże, i w sumie jestem zadowolona - nie mam problemów ze zbieraniem w kącikach, ale faktycznie, rozświetlenie nie trwa długo ; d
OdpowiedzUsuńTeż swój zakupiłam w pepco, zachwycał mnie tylko przez kilka pierwszych użyć, później przytuliła go moja mama i jej pasuje.;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szybko znika :(
OdpowiedzUsuńmoże to tylko kwestia cery? ja byłam z niego zadowolona. w pepco za taką cenę... chyba muszę sprawdzić czy i u mnie go nie ma, bo już kilka kosmetyków tam wyrwałam ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA zapowiadał się na prawdę świetnie :) Na szczęście mi obce są tego typu kosmetyki, ponieważ ich nie potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńDobrze więc, że go nie kupiłam, a miałam to zrobić.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Mam go i słabizna straszna... Jedyny plus to rozświetlanie :)
OdpowiedzUsuńsłabiutko...ja mam z artdeco i nawet fajnie kryje, ale niestety kosztuje troche ;)
OdpowiedzUsuńMam go, też z pepco więc aż tak nie przepłaciłam.. Okropieństwo.
OdpowiedzUsuńJak krycie słabe, to ja mu podziękuję...
OdpowiedzUsuńMoja mama go ma i czasem go podbierałam, uważam, że jest tragiczny, bo w ogóle nie kryje..
OdpowiedzUsuńOj, faktycznie nic nie widać, a szkoda...
OdpowiedzUsuńZbiera się w załamaniach ? To ja panu podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest taki słaby.
OdpowiedzUsuńJak go mam i lubię :) Będą zadowolone z niego te osoby, które oczekują rozświetlenia i wyrównania kolorytu. Niestety na cienie będzie za słaby.
OdpowiedzUsuń