Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.

Szukaj na tym blogu

wtorek, 9 października 2012

GlossyBox - październik 2012


Nowy box, tym razem także nowa odsłona. Już od pierwszej chwili zauważyłam zmianę - zamiast pojedynczej karteczki tym razem znalazłam składaną broszurkę w jesiennej tonacji. Mała zmiana, ale według mnie zdecydowanie na plus - przy opisie kosmetyku widnieje zdjęcie pełnowymiarowego produktu, całość jest czytelniejsza i jaśniejsza.



Przechodząc do zawartości...



1) BEAUTYFACE maska i serum z linii Mooya, pełny produkt (15,9zł/zestaw)


Pierwszym kosmetykiem jest zestaw maska+serum. Mi trafiła się wersja tonizująco-nawilżająca 'koral i algi' Nawet się ucieszyłam, bo ostatnio moja skóra mogłaby być lepiej nawilżona, a z kolei mojej głowie przyda się poleżeć te 30 minut relaksując się.



2) FRESH MINERALS kosmetyk do makijażu, pełny produkt (około 50zł/sztukę)



Ten produkt najpierw mnie ucieszył, później rozczarował. Kiedy zobaczyłam szminkę, to byłam podekscytowana - całkiem ładne opakowanie itd. Jak zobaczyłam kolor, to mi przeszło jak ręką odjął. Mam wersję COINCIDENCE, która jest ciemnym brązem z domieszką złota. Jako cień byłby to kolor rewelacyjny, ale nie widzę jej u siebie na ustach. Dodatkowo ma dla mnie nieprzyjemny zapach.




3) ORGANIQUE glinka Ghassoul, torebka 100g (pełny produkt 23,9zł/200ml)



Z przyjemnością wypróbuję, przynajmniej nie jest to kolejny krem do rąk. ;)


4) PAT&RUB stymulujący piling do ciała Home Spa, pudełko 50ml (pełny produkt 99zł/450ml)


Peelingi lubię wszelkie, więc na pewno się nie zmarnuje. Od razu go obwąchałam, bo zapach masła do ciała z  tej firmy z jednego z wcześniejszych boxów okazał się strasznie irytujący na dłuższą metę.



5) RENE FURTERER maska do włosów Karite, tubka 30ml (pełny produkt 153zł/200ml)


Takie... 'może być'. Tyle dobrego, że pasuje tym razem do typu moich włosów i że ładnie pachnie.


6) THE SECRET SOAP STORE mydło Argan&Goats, miniatura 15ml (pełny produkt 35zł/130g)

Nazwa wzbudza mój uśmiech: Argan i Kozy! :D Z tego bym się też ucieszyła, gdyby nie wszędobylski brokat, który się z niego na mnie wysypał. Czemu oni pakują to nawet do mydła?!



Tym razem mam baaardzo mieszane uczucia. A Wy?

35 komentarzy:

  1. 100g ma glinka.
    mi się dostał tusz do rzęs. najpierw byłam rozczarowana, ale po kolejnej i kolejnej warstwie okazał się niezły.
    a co do koloru Twojej szminki - faktycznie ciężka.

    OdpowiedzUsuń
  2. ło matko ten kolor pomadki paskudny faktycznie, mi trafił się eyeliner i chyba powinnam się cieszyć z tego powodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no pomadka nie wydaje się być ładnym kolorem...;-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Brokat w mydle? Po co? Przecież i tak z założenia go zmywasz. Bez sensu. Glinka jest kuszaca, peeling wydaje się być ciekawy, choć na pewno nie za tę cenę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta glinka jest super do cery trądzikowej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie zastanawiam się co subskrybować - Glossy czy Shiny. Ale patrząc na zawartość tego pudełeczka chyba bardziej skłaniam się ku ShinyBox...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak się zastanwiam cały czas czy zamówic w końcu tego glossybox'a ale to pudełko mnie nie przekonalo niestety ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że te październikowe boxy bardzo różnią się od siebie, jedni mają tusze, inni eyelinery a jeszcze inni pomadki. Może niektórym trafił się cienie? Niesamowita rozbieżność... Ogólnie box fajny, tylko ten kolor pomadki mnie przeraża ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi trafił się sypki cień do powiek w kolorze zieleni.

      Usuń
  9. Kolor pomady...porażka, ale całą resztę chętnie bym przygarnela...szczególnie peeling i glinke.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny zestaw produktów- wszystko mi sie podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko mi się spodobało:) no, oprócz pomadki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Faktycznie.. przeglądając poprzednie boxy ten wypada mizernie. Nie poszaleli tym razem, a szkoda bo zapowiadało się tak fajnie. No cóż, trzeba mieć nadzieje, że kolejny będzie lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Całkiem ciekawa zawartość :). Ale szminka ma okrutny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawa ta glinka, ja dostałam balsam do ciała z masłem shea. pięknie pachnie.
    Kasia z www.beauty-kaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziwny kolor szminki, pewnie używałabym jej jako cień do powiek;)

    OdpowiedzUsuń
  16. i tak i nie - tym razem spodziewałam się chyba czegoś innego...

    OdpowiedzUsuń
  17. ja dostałam konturówkę do ust
    ale najbardziej cieszyła bym się z eyelinera
    a no i mam żel do mycia twarzy zamiast maseczki a zamiast glinki mam balsam do ciała o obłednym zapachu
    no gdyby nie ta konturówka to była bym w 7 niebie

    OdpowiedzUsuń
  18. Odcień tej pomadki to jakiś nowy wymiar malowania ust :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja dostałam przełamaną na dwie części kredkę i otwarty peeling :D Masakra po całości.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardziej podoba mi się własnie ta wersja z maseczką- uwielbiam maski BF, więc chętnie wypróbowałabym też te z nowej serii.
    Pomadki współczuję- kolor rzeczywiście straszny! Może się nadawać do jakiś stylizowanych sesji zdjęciowych, ale na codzień czy nawet do jakiegoś wieczorowego makijażu ja osobiście nie wyobrażam sobie takiego koloru na ustach :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja dostałam coś, co uważam za największe makijażowe ohydztwo - niebieski eyeliner :/
    Do tego moja glinka upaprała cale pudełko, w dodatku gdzieś widziałam, że ktoś zamiast tego prochu dostał masło do ciała, mało nie pogryzłam monitora z zazdrości.

    Mydeł z kolei nie używam, jeszcze nie rozpakowałam poprzedniego od L'Occitane.

    Za maskę do włosów też podziękuję - nie jest mi do niczego potrzebna, bo w ogóle nie odpowiada moim włosiętom.

    Idę obejrzeć ShinyBox :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak działa cała ta magia glossyBox'u? Żeby takie paczuchy otrzymywac, trzeba gdzieś coś się zgłosić? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Brokat w mydle położył mnie na łopatki... Naprawdę nie wiem, czemu ma to służyć. Ani to ładne, ani praktyczne...

    OdpowiedzUsuń
  24. ;-)
    Sama nie mam odwagi kupować w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  25. Szału nie robi... Moje HOME SPA wygląda lepiej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wyglada na to, że mamy prawie identyczne zestawy! tylko szminki inne... kurde to złoto jest tragiczne... :/ i masz rację - jako cień ekstra by się prezentowało, ale jako szminka...:/
    Mam też inny rodzaj maseczki Mooya.
    Ale ogólnie nawet ok by było, gdyby nie to mydło... już się mogli TSSS szarpnąc i dać pełen wymiar... a nie takie hotelowe mini...

    OdpowiedzUsuń
  27. Kolor pomadki jest przeokropny.. Nie wiem, jak się można takim kolorem malować.

    OdpowiedzUsuń
  28. straszna, rzeczywiście ta szminka. A mydelko śmieszne :P jestem fanką twojego naglówka ;D
    pozdrawiam, wpadnij do mnie ;)
    justallme-amy.blogspot.com
    :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam taki sam zestaw, ale zamiast pomadki, jak u Ciebie, dostałam dwustronny błyszczyk.. niestety w tym samym kolorze :(

    OdpowiedzUsuń
  30. chciałabym te wszystkie kosmetyki u mnie w domu :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kolor pomadki strasznie mi sie nie podoba .
    Taki mało ciekawy box . Nic szczegolnego ;). Sadzilam ze na jesienna pogode bardziej postaraja sie o urozmaicenie zawartosci pudeleczka ;P

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...