Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.

Szukaj na tym blogu

czwartek, 6 września 2012

Essence - LE Cherry Blossom Girl róż


Jak dobrze jest mieć wtyki za granicą. Dzięki temu, kiedy na półkach drogerii pojawiła się limitka Cherry Blossom Girl, szybko trafiło do mnie to, co chciałam. :)

Powszechnie wiadomo, że kiedy w limitowanej edycji pojawia się róż, to jest to masthew, rzecz niezbędna, obiekt pożądania. Tym razem jest to mozaika dwóch odcieni w jednym wariancie kolorystycznym - 01 asian sensation.


Trzeba przyznać, że róż cieszy oczy - samo plastikowe opakowanie nie powala, ale połączenie koralu i brzoskwini, na dodatek z wytłoczonym motywem kwiatu wiśni wygląda słodko.



I tu się kończą zachwyty. Niestety pigmentacja jest bardzo słaba - na skórze róż jest ledwie widoczny, a przy nabieraniu go pędzlem mocno się pyli. Ma trochę złotych drobinek, ale na tyle mikroskopijnych, że magicznie znikają - zostaje tylko lekki blask.




Po nałożeniu dwóch warstw pędzlem:


Efekt nie powala. Spore rozczarowanie... :( Jeśli nie jesteście wyjątkowo jasnej karnacji, to możecie go sobie według mnie odpuścić.

32 komentarze:

  1. Jak chciałam go kupić, to już nie było, więc chyba dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się on podoba, jestem typowym bledziochem i wygląda u mnie na licu idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No tym razem Essence się nie popisało ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba rzeczywiście tylko dla bladolicych...

    OdpowiedzUsuń
  5. W opakowaniu wygląda ładnie, ale szkoda, że nie widać go na buzi :(

    OdpowiedzUsuń
  6. zdecydowanie nie da się nim krzywdy sobie zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu nic nie widać prawie :( A wygląda prawie jak ich duo róż+bronzer :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli się pojawi w Polsce to sobie daruje, zbyt delikatny efekt dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie pigmentacja bardzo słaba :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm... Mam jasną karnację, ale ten róż jest zdecydowanie zbyt ciepły :( Na reklamach wydawał się bardziej różowy, a nie brzoskwiniowy :(

    OdpowiedzUsuń
  11. W opakowaniu bardzo ładnie się prezentuje ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam róże we wszelkich odcieniach pomarańczu, ale ten faktycznie nie powala... ale wizulanie, te kwiatki... piękny jest!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zbyt pomarańczowy jak dla mnie, a od pomarańczowych odcieni uciekam jak od ognia :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Bu, spodziewałam się, że to będzie taki typowy, różowy róż. Ale po zobaczeniu swatchy - odpuszczam, pomarańcze to nie dla moich policzków.

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie ledwo widoczny, a wygląda tak obiecująco...

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ładne tłoczenia, może na superjasnej skórzye byłoby coś widać? :P Z tej limitki usmiechają się do mnie rozświetlacz i kredki do ust *_* Wiadomo czy dotrze ona do pl?

    OdpowiedzUsuń
  17. szkoda że taka pigmentacja bo wizualnie wypada rewelacyjnie :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Pigmentacja marna.A w opakowaniu wygląda tak ładnie...

    OdpowiedzUsuń
  19. w opakowaniu to cudenko. na mnie pewnie by cos bylo widac bo ja biala jak sciana ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję! Wyleczyłaś mnie z pożądania do niego! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. szkoda ze ma taka słabą pigmentacje, wyglądał zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
  22. Szkoda, bo prezentował się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. oj szkoda tej pigmentacji, bo kolory są świetne! przynajmniej nie będzie mnie kusiło kupić kolejnego różu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. A tak ciekawie się zapowiadał :(

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja bym go jednak wciąż chciała <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Trzeba szukac plusów, przynajmniej nikt z nim nie przesadzi :P

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...