Jak widzicie jest tu między innymi żelowy eyeliner, którego trwałość to zaledwie 6 miesięcy od momentu otwarcia. Współczuję osobie, która go za np. 4 miesiące kupi. Długo się nim nie nacieszy.
Filmik na YT znalazła Jofka.
Edit: okazuje się, że pani Basia nie jest zwykłą pracownicą, a kierowniczką Natury w Gdańsku, na ul. Grunwaldzkiej 40. Brak mi słów - Naturę polecam omijać szerokim łukiem.
Jej wypowiedź na temat otwieranych w filmiku rzeczy:
'pokazałam tylko 2 produkty ale afera nigdy tego nie robię jeśli chodzi o oryginalne produkty i tak nie będzie testerów do tuszów przecież nie pompowałam do niego powietrza a do róży tez wątpię żeby były ,ty pewnie kupujesz w sephorze zaklejone ... zwykła taśmą bezbarwną bo takie są praktyki w sklepach chyba nie wiesz co klientki robią z produktami które są zaklejone'
Czy Wy też uważacie, że taki tusz jest tak samo dobry, jak nowy?
Ej no, powinnyśmy być wdzięczne Naturzankom, że testują jakość produktów przed ich wystawieniem. Kompletnie nie rozumiem oburzenia :D:D
OdpowiedzUsuńWłaśnie też mnie zaskoczył szum na wizażu w tej sprawie, to przecież wszystko dla dobra klientek !
Usuń(dla dobra, haha, dobre sobie! :D)
na stos z nią! podpalić te wymacane przez nią kosmetyki!
kolejny post z tym linkiem ;)
OdpowiedzUsuńnapiszę, co napisałam u innych - jeżeli chodzi o Naturę, to nic mnie już nie zdzwiwi ;)
Pewnie w tym DN, w którym ta 'Pani' pracuje, nie raz kupowałam kosmetyki ...
No i skoro otwiera essence, to inne, te droższe firmy, tym bardziej :/
Może to zgłosić jakoś do szefostwa?
OdpowiedzUsuńteż sie dopisuje do pytania
Usuńpowinna zostać zwolniona i uświadomienia swojej głupoty
OdpowiedzUsuńAA i pomyśleć, że ona ma 35 lat:/własnie sobie oblukałam jej kanał na YT.Rozumiem, że jakaś zapalona 18 świeżo przyjęta do pracy może być taka w gorącej wodzie kąpana.Ale ktoś starszy powinien mieć więcej rozumu.
OdpowiedzUsuńEhhh ta obsługa Natury.. po raz kolejny porażka
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej oburzyło jej bronienie się po którym widać że otwieranie nowych kosmetyków to dla niej coś normalnego.
OdpowiedzUsuńNiech jej ktoś w zakupach spożywczych pogrzebie- nagryzie chleb, otworzy masło.. w czym problem? To był tylko gryzek!
UsuńOoo, widzę, że ktoś myśli jak ja ^^
Usuńooo, pani kierowniczka jednej z gdańskich natur. czytałam jej komentarze pod jej filmikami. lol. czego można spodziewać się po takiej osobie. a oglądałyście jej filmik jak zatrudnia ludzi? wtf! "młode osoby nie nadają się do pracy, bo nie chce im się pracować tylko pyskują"
OdpowiedzUsuńpani nie widzi problemu i jej szefowie też pewnie tego nie widzą. może napiszemy do kogoś wyżej w tej sprawie?
Porażka szkoda komentowac
OdpowiedzUsuńo ile się nie mylę, to Pani Otwieraczka pracuje w Naturze na rogu Grunwaldzkiej/Do Studzienki - przy Jantarze, wydaje mi się, że mnie tam obsługiwała jakoś na początku roku, ale nie dam sobie ręki uciąć na 100%... ogólnie masakra :|
OdpowiedzUsuńNo wspaniale, Natura do której mam najbliżej :|
UsuńDzięki za info, już wiem żeby się wystrzegać tam kolorówki...
Ja sobie z nią bodajże 2 tyg temu odbyłam miłą pogawędkę o nowościach Catrice. Gdybym wiedziała skąd pochodzi jej wiedza na temat produktów bez testerów nie kupiłabym tego co trzymałam wtedy w dłoni.... Czas zacząć używać róż z limitki, bo ważność zapewne kończy się za 2 miesiące - a miał być na lato. :/ Brak mi słów na takie zachowanie.
Usuńtak, to natura we wrzeszczu
OdpowiedzUsuńNo chciała być pierwsza z nowościami i tyle ...
OdpowiedzUsuńo masakra jednym słowem ....
OdpowiedzUsuńhttp://kobiece-wariacje.blogspot.com/
o, nawet jest widoczna jej twarz na innych filmikach....
OdpowiedzUsuńprzykre..
OdpowiedzUsuńNo to mamy kolejna afere :]
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu komentarzy na jutjubie wyglada jednak na to, ze pani jest mega wyluzowana i kompletnie nie widzi w czym problem :D
powiedziałabym, że wręcz miała pretensje i żal, że ona taka dobra, a my takie niewdzięczne ;)
UsuńSzczerze mowiąc, dla mnie bez różnicy, że ona je otwiera. Idąc do mnie do natury, albo rossmanna wszystkie kosmetyki są pootwierane. Każdy otwiera jak chce. Chyba, że są typowe zabezpieczenia przed otwieraniem, ale i tak znajdzie się jedna sztuka rozbrojona.
OdpowiedzUsuńNosz ja pierdziele, jak coś kupuję w sklepie (nieważne czy za 5zł czy za 150) to WYMAGAM żeby był to produkt nowy, a nie używany! Nieistotne czy go otworzyła na chwilę, czy kilkakrotnie się nim maziała! To SKLEP a nie komis z używanymi rzeczami, na miłość boską !! Mam wrażenie, że tacy ludzie kręcą takie idiotyczne filimi tylko dlatego, żeby zdobyć sobie jak najwięcej komentarzy/obserwatorów, bo nikt wcześniej nie przedstawił tego produktu i będą "pierwsi". Szczyt chamstwa, "kierowniczka" w pizdu.. Pozazdrościć kręgosłupa moralnego.
OdpowiedzUsuń(przepraszam, ale się zirytowałam)
Zgadzam się z Tobą!
UsuńNie wyobrażam sobie kupić używany kosmetyk i w domu się przekonać że był dziabnięty, chyba by mnie szlag trafił...
zgadzam sie !
UsuńDokładnie. Czy za 5 czy za 100 złotych mam prawo domagać się rzeczy nowej i nieużywanej.
Usuńech szkoda słów ;/ ja lubię tą Naturę we Wrzeszczu, bo tam mało ludzi i z reguły kosmetyki które bym chciała to znajduję właśnie tylko tam, no ale teraz to sama nie wiem. Trzeba sprawdzać czy kosmetyki nie zostały otwarte, bo wtedy można się naciąć.
OdpowiedzUsuńTeż tam kilka razy byłam ale to jest skandal. Już więcej tam nie pójdę.
Usuńmasakra, a później dziwimy się, że np. eyeliner jest 'dziabnięty' :/
OdpowiedzUsuńno to pięknie! ta natura znajduje się 30 metrów od mojego domu! Dzięki, że informujesz o tym incydencie, będę ją omijać szerokim łukiem!! W ogóle to jest absolutnie nie do przyjęcia i jestem oburzona!
OdpowiedzUsuńto trzeba zgłosić !
UsuńTeż tak myślę- trzeba to zgłosić, bo to godzi w prawa konsumenckie. Żeby to była zwykła pracownica, a nie kierowniczka. WSTYD !
UsuńJa chyba jakaś naiwna jestem. Bez komentarzy pod filmikiem i nie oglądając go do końca (zmęczył mnie jakością ;)) uznałam, że pani te otwierane produkty odłożyła na bok, a nie wrzuciła na półkę.
OdpowiedzUsuńW Naturach do których chodzę, pojawiają się czasem naprogramowe testery, otwarte opakowania kosmetyku oznaczone jako tester. Uznałam, że z tymi będzie tak samo.
(No i filmik usunięty ;] )
OdpowiedzUsuńnawet nie filmik - całe konto ;)
Usuńtak, cholera jasna, kupuję w Sephorze zaklejone nawet zwykłą taśmą i wyciągane przez konsultantkę z szuflady i nigdy, powtarzam nigdy nie zdarzyło mi się, by tusz, cień, podkład, czy cokolwiek innego nosiło ślady choćby otwarcia, a gdyby tak było, to z całą pewnością zrobiłabym sporą aferę. w DN na ca. 10 produktu, które stamtąd mam 5 było dziabnętych/próbowanych,. a otwierane pewnie wszystkie. niestety przekonałam się o tym dopiero w domu, ponieważ ja takiego zwyczaju nie mam, by sprawdzać takie rzeczy. nie nawykłam do konsultantek otwierający, bądź grzebiących w pełnowymiarowych produktach.
OdpowiedzUsuńjak wybrałam się do sephory zapytać o Chanel tan de soleil to pani wyciągneła go z kartonowego opakowania, otworzyła pojemniczek i podniosła plastik zabezpieczający ze słowami "czy to ten?" niestety nie tylko w DN praktykują otwieranie produktów przeznaczonych na półki ;/
Usuńmi się to autentycznie nigdy nie zdarzyło. kiedyś faktycznie chciałam obejrzeć coś, czego tester niestety już się skończył i pani wyciągnęła z szuflady nowe opakowanie, rozerwała je i pokazał mi to, o co prosiłam mówiąc ze i tak trzeba położyć nowy tester i faktycznie odłożyła to później na stand a opakowanie i stary tester zabrała na zaplecze. nie potrafię powiedzieć jak zareagowałabym na Twoim miejscu...
UsuńNawet Sephorom nie ufam. Dlaczego? Kupiłam cień Bourjois Ombre Strech, wyciągnięty z szafki oraz zaklejony, więc byłam przekonana, że to nówka nieśmigana... W domu okazało się, naklejka była wcześniej zrywana oraz cień był maźnięty pędzelkiem, który jest w opakowaniu!
UsuńFaktura cienia była naruszona oraz pędzelek oprószony a opakowanie jest tak obmyślane, że nie ma możliwości, żeby pędzelek latał po nim.
Niestety podczas zakupu konsultantka cały czas trzymała cień, podeszła ze mną do kasy, zapakowała a ja nawet nie pomyślałam, żeby na miejscu sprawdzić, bo to przecież Sephora :/
dosc impertynenckie odpowiedź pani z drogierii:) mi kiedys pani z golden rose bardziej rozdziawiła oczy, gdy powiedziała: smiało, niech pani pomaluje jeden palec, i zobaczy jaki kolor!
OdpowiedzUsuńNa szczęście mi do tej Natury nie po drodze i bardzo daleko. Do swojej blisko bloku idę tylko po kosmetyki pielęgnacyjne i wybieram opakowania te ze środka czy końca półki - mogę wyciągać kilka tuszów, ale będę miała chociaż cień pewności, że może jednak ten tusz, który trzymam w dłoni nie był otwierany. Druga sprawa to te podświetlane półki, na których stoi kolorówka...
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się innej premiery
OdpowiedzUsuńAle za to jest hit " Esenca Laszys" umcy umcy umcy
zrobiłam obiecany dzwonek... na wizazu masz link :D
Usuńbrak szacunku do klienta
OdpowiedzUsuńNie umiem wyjść z szoku, no nie umiem. Moje możliwości ogarniania nie wystarczają, żeby to ogarnąć. No nie i tyle. Ten tusz, ten "ajlajner, szary, super no".... :chlip:
OdpowiedzUsuńR.I.P Essence!
a raczej esenza! ;)
Usuńróż Esensa w kolorze strawberi :D
UsuńWłaściwie to nie robi na mnie wielkiego wrażenia. W pobliżu mam 3 DN i tylko w jednej jest na prawdę kompetentna obsługa, porządek na półkach, pomoc w doborze kosmetyku, czy poszukaniu czegoś i ogólnie miła obsługa. W katowickiej Naturze (tej na Staromiejskiej) kilka razy widziałam, jak obsługa otwiera coś przeznaczonego do sprzedaży, żeby pokazać klientce kolor. Pamiętam, że jedną z tych rzeczy był eyeliner metalglam z Essence. I wtedy stwierdziłam, że w tej Naturze raczej nic więcej nie kupię. Natomiast w Naturze w Chorzowie (ul. Wolności) było jescze lepiej - spytałam się sprzedawczyni ile warstw lakieru z brokatem (z brokatowej kolekcji Sensique) nałożono na próbnik, bo chciałabym wiedzieć, przy ilu warstwach uzyskam taki efekt. Ku mojemu zdziwieniu babka otworzyła jedno opakowanie lakieru i pomalowała nim paznokieć kilka razy, żeby pokazać efekt. Zaniemówiłam. Na kilka minut. Uświadomiłam babke i i tak potem kupiłam lakier, bo efekt mi się podobał, ale też nie raz widziałam jak pokazywała klientkom kolor otwierając opakowania. I o ile malowanie sie wspólnym lakierem jeszcze aż tak obrzydliwe nie jest, ale próbowanie kredki, której ktoś może używać do linii wodnej, albo błyszczyka jest dla mnie strasznie obleśne. Już nawet kompletnie abstrahując od terminu ważności kosmetyków.
OdpowiedzUsuńBoże! Co za infantylna i nieodpowiedzialna kobieta! I do tego na stanowisku kierowniczym! Jakim cudem, się pytam?! Tyle innych osób sprawdziłoby się lepiej na jej miejscu... Jej wypowiedź jest na poziomie 15-latki.
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że to jedyna Natura, do której mam dostęp w Gdańsku... Zrobiłam tam na razie jedne zakupy, ale to co napisałaś mnie okropnie zdemotywowało. Chyba nie uraczę już prędko Essence czy Catrice... :-(
Ktoś to powinien zgłosić! Było trzeba filmik ściągnąć, bo już jest usunięty, i wysłać do kierownictwa Natury. Wstyd!
Filmik mam ściągnięty na dysku, do wglądu jeśli się zgłosi ktoś z Natury. ;)
UsuńZobaczymy jak się do całej sytuacji ustosunkują na swoim profilu na fb.
Już ich powiadomiłaś? Mam nadzieję, że postąpią właściwie i owa pani pożegna się z posadą.
UsuńOwszem, napisałam maila do Natury. Nie wiem, czy mi odpowiedzą na pytanie jakie zajmują stanowisko w tej sprawie. Zobaczymy.
UsuńWypowiadałam się w tej sprawie na FB.
OdpowiedzUsuńŻenada!
Dzięki takim akcjom cieszę się, że swego czasu nie zostałam przyjęta do pracy w DN, bo normalnie byłoby mi wstyd za te wszystkie wpadki...
Boże, przez takich ludzi nasilają mi się zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. niedługo zacznę wyparzać kosmetyki po powrocie do domu x_X
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa czy p.Basia poniesie konsekwencje swoich czynów?? ja osobiście nie lubię natury - ochroniarze wręcz chodzą za człowiekiem krok w krok i zaglądają do koszyka. gdybym tak sobie otworzyła jakiś kosmetyk musiałabym pewnie za niego zapłacić :O
OdpowiedzUsuńU mnie w Naturze nie ma ochrony... Co innego Rossmann - tam to jest pogoń i śledzenie klienta ;)
UsuńNo też jestem ciekawa finału całej tej sprawy :)
U mnie dokładnie tak samo... tylko, że teraz ochroniarz z Rossmanna postanowił odpoczywać za swoim magicznym monitorkiem tuż przy wejściu :D
Usuńmieszkam niedaleko i często robię tam zakupy. Jakość obsługi pozostawia wiele do życzenia, ja niedawno miałam problem bo kupiłam u nich lakier z promocji za 3zł, a zapłaciłam 8. W dodatku ekspedientka na mnie nakrzyczała,że mogłam uważniej czytać i że ona nie potrafi zrobić mi zwrotu. Jakaś porażka.
OdpowiedzUsuńej, ale jakim cudym jako klient mozesz mniec pewnosc ze kosmetyk jest nie otwierany,
OdpowiedzUsuńtusze czesto sa nie foliowane essence i catrice to chyba nigdy?
, kredki do oczu tez, konturówki.
cienie i pudry to moze jeszcze widac czy ruszane,
ale lakiery tez nie, ja sama tez sparwdzalam lakier catrice na paznokciu bo testera brak, a kolor znacznie różnił się od tego w butelce [czarny z drobinakmi].
czy jest jakas firma która laminuje pojedyncze lakiery? nie spotkałam.
dlaczego fakt ze ktos wczesniej ruszła kosmetyk tak bardzo przeszkadza,
a fakt ze testowany jest na zwierzetach to juz nie???
pozdrawiam
Zupelnie przypadkiem natknelam sie na ten post i musze powiedziec ze jestem zszkokowana. Ale nie samym filmikiem czy tez otwieraniem kosmetykow mimo ze jest to rzeczywiscie nieodpowiedzialne i nieprofesjonalne. Ale bardziej szokuje mnie latwosc z jaka wszyscy obrzucaja blotem osobe ktorej nie znaja osobiscie, podajac do wiadomosci publicznej jej stanowisko, adres pracy i nawet imie i nagabujac do zwolnienia z pracy. Chyba czasem nie zdajemy sobie sprawy jaka moc na internet i jak nieswiadomie mozemy kogos bardzo skrzywdzic. Przejrzalam wszystkie komentarze probujac kogos znalezc kto chocby wykazal odrobine empatii dla tej osoby - nie dla jej uczynku bo jest to rzeczywiscie nieodpowiedzialne - ale dla tego w jaki sposob jej imie jest szargane i przepluwane przez osoby zupelnie obce ktore w komforcie swojego domu i przed komputerem znajduja w sobie odwage by oceniac i wystawiac wyroki. Istnieje roznica miedzy wyrazaniem swoich pogladow, prawami konsumenckimi a linczowaniem kogos wirtualnie. I to najdziwniejsze niektore te komentarze pochodza od osob ktore maja wlasne blogi lub nawet kanaly na YouTubem ktore chyba sa swiadome tego jak to jest gdy hejterzy daja popalic.
OdpowiedzUsuń