Strony
Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.
Szukaj na tym blogu
środa, 23 maja 2012
Czasem warto postawić na swoim ;)
Dostałam wczoraj pocztą ulotkę z Yves Rocher. Mam wyrobioną kartę do tego sklepu, więc ich oferty promocyjne nie są dla mnie czymś nowym. Zazwyczaj kupony uprawniają do zakupu jakiegoś kosmetyku za symboliczny grosz.
Oczywiście, zawsze pojawi się gwiazdka - *przy zakupie za minimum.... Tym razem, ku mojemu zdziwieniu, warunkiem otrzymania oliwki pod prysznic z olejkiem arganowym były jedynie odwiedziny.
Ponieważ jest to zaiste bardzo atrakcyjny prezent ;) popędziłam dzisiaj po pracy do pasażu (oferta oczywiście 'do wyczerpania zapasów'). Jednak w sklepie okazało się, że według wszystkich trzech pań tam pracujących prezent należy się wyłącznie do zakupów za minimum 6,90 zł, a 'odwiedziny' są równoznaczne z 'zakupy'.
6,90 zł to nie pieniądz, ale kiedy wiem, że mam rację, to nie odpuszczę. ;) Powiedziałam, że na ulotce nie ma nigdzie wymogu zakupu, a zazwyczaj jest to wyraźnie opisane. Podeliberowały, pomyślały i w końcu jedna z nich wykonała telefon do innej placówki.
I faktycznie - olejek mi się należał bez konieczności kupowania niczego innego, musiałam jedynie zapłacić wspomniany wcześniej grosz.
Ostatnio musiałam też ponegocjować w Carrefourze - policzyli mi za dużo za płatki kosmetyczne.
Jeśli wiecie, że macie rację, to nie odpuszczajcie! :) Miałyście może podobną sytuację?
o
17:12
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
Craft Test Dummy
Etykiety:
Yves Rocher
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hmm to ciekawe, na mojej ulotce którą dostałam wczoraj jest wyraźnie napisane, że oliwka należy się za dowolny zakup za minimum 6,90.
OdpowiedzUsuńmoże dostałam inną?
u mnie było z przodu, przy olejku ' za same odwiedziny*' a pod gwiazdką, z drugiej strony, że koszt to 1gr :)
UsuńZa grosz? Też bym tak chciała :D
OdpowiedzUsuńO widzisz, a ja mam tę ulotkę przed sobą i wyraźnie jest napisane: "Prezent za dowolny zakup*
OdpowiedzUsuń* o wartości minimalnej 6,90zl"
Czyżby rozsyłali różne ulotki? :)
Prawdopodobnie, bo jak odchodziłam, to ta, która pytała się przez telefon, tłumaczyła dwóm pozostałym, że 'wybrane...' :) Ale nie wiem, od czego to zależy. :)
UsuńZdarza się, że rozsyłają różne ulotki. Na jesieni tak było. Ja dostałam z jakimiś kubkami ceramicznymi i kocem a inni z termokubkiem i śniadaniówką, oczywiście wolałabym tą drugą opcję...
UsuńMnie się zdarza czasem odpuścić, co się będę pałowała- ich racja, mój spokój :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam niczego z YR :)
U mnie na mailingu jest gwiazdka przy tej oliwce "PREZENT za dowolny zakup*" - "* O min. 6,90zł. Klient może otrzymać 1 Oliwkę pod prysznic w prezencie. Prezent za symboliczny 1 gr."
OdpowiedzUsuńMnie pani z YR na początku maja nie była tak miła poinformować, że mogę do zakupów dostać kosmetyczkę za symboliczny 1 grosz...
A wcześniej jak robiłam zakupy z ofertą bankową to też zapomniała dać mi prezentu-niespodzianki, dopiero jak się przypomniałam po zapłaceniu rachunku, to się zreflektowała...
Już wiem, że jak ona jest w sklepie to nie mam co robić zakupów :/
Dzisiaj dostałam ofertę, ale podarłam na strzępy i poszła do kosza :-)
OdpowiedzUsuńa mogłabyś powiedzieć oprócz tego jakie są rabaty?
OdpowiedzUsuńPytanie nie do mnie, ale pozwolę sobie odpowiedzieć na nie ;)
Usuń2x -40% na 2 wybrane kosmetyki (poza ZP)
1x -30% na 1 wybrany kosmetyk do makijażu
+ 2 pieczątki na karcie w prezencie za wykorzystanie co najmniej 2 rabatów z tej ulotki
Przynajmniej tak jest na moim mailingu ;)
Dziękuję! :)
Usuńjutro sprawdzę swoją :)
a po oliwkę wybiorę się bez względu na to czy będę "zmuszona" do zakupu czegoś czy nie :)
fajnie dostać ta grosz;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa oferta :)aż nabrałam ochoty na odwiedziny w YR tym bardziej, że ulotkę mam, ale się w nią specjalnie nie wczytywałam, a tu proszę :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zakup ,a jak zapach?
OdpowiedzUsuńJa miałam podobną sytuację w Pull&Bear policzyli mi 40 zł za koszulkę więc się upomniałam:)
nie miałam chyba nigdy takiej sytuacji, z resztą nawet jeśli by się coś nie zgadzało to bym pewnie nie zauważyła, np. wczoraj kupiłam sobie loda i dopiero Pani musiała mi powiedzieć że chyba za mało mi wydała, bo ja chyba spałam. ;d
OdpowiedzUsuńszkoda że nie wiedziałam wcześniej o tej promocji, bo dzisiaj akurat przechodziłam obok YR ;)
OdpowiedzUsuńno to czekam na swoją ulotkę:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie odpuszczam ! :)
OdpowiedzUsuńu mnie też wyraźnie "6,90" :) ale lubię ich produkty to napewno coś się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńOj często się zdarza, że trzeba się o swoje upominać. I ja zawsze to robię, nigdy nie odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuńja nie mam wyrobionej tam karty. ale prezent za odwiedziny godny uwagi i pochwały. :)
OdpowiedzUsuńkupiłam tę oliwkę jakieś 2 miesiące temu a dziś wyjmuję ze skrzynki ulotkę YR i taka miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńPrze jaja:)
OdpowiedzUsuńJa mam inną wersję tej ulotki, ale też na pewno z niej skorzystam :)
OdpowiedzUsuńostatnio sobie odpuściłam, a wiem, że powinnam się wykłócać, bo jeśli na półce jest cena produktu, sprzedawca ma obowiązek sprzedać produkt w tej cenie. przy kasie wyskoczyła normalna cena, a "pani kierowniczka" (chociaż ja bym ją nazwała naburmuszona sucz), przyszła i bez słowa wycofała produkt, jednocześnie gniotąc cenę, która była na półce. miałam ochotę jej przygadać, ale za mną kolejka jak za PRLu, jedna kasa czynna, po prostu odpuściłam. ale do tej pory się o to wkurzam, bo wiem, że miałam rację
OdpowiedzUsuńJa raczej zawsze odpuszczam, bo nie mam nerw i siły się kłócić
OdpowiedzUsuńszkoda, że mi nie przysłali bo bym go kupiła i też im nie popuściła ;)
OdpowiedzUsuńJestem stałą klientką od 6 lat. Zauważam tendencję spadkową w promocjach, obsłudze no i dopieszczaniu mnie jako (patrz pkt. 1).
OdpowiedzUsuńCoraz więcej Zielonych punktów, tandetne prezenty też się zdarzają( od bombek, czy kosmetyczki wolałabym kosmetyk)np. olejek arganowy, albo krem do rąk bez parabenów.
Stosuję zasadę zanim otworzę portfel zapytam ile to kosztuje, czy jest za grosz czy gratis. A wciskanie przy kasie przecenionych kosmetyków wręcz irytuje mnie.
Mam wrażenie, że konsultantki zostały pouczone by robić wszystko 4 x szybciej, przez co ja czuję się coraz mniej komfortowo nawet w pustym sklepie. A ja przychodzę też pogadać o kosmetykach, składzie, etc.