Kilka słów o podkładzie, którego ostatnio używam dość regularnie. Niskobudżetowym, bo kosztuje 10 zł bez jednego grosza. ;) Z szafy MIYO przerobiłam już większość kosmetyków - cienie, lakiery, mascary. Zazwyczaj z pozytywnymi odczuciami. Przyszedł czas na podkład Fresh Face.
Dostępnych jest sześć odcieni, z których do mnie trafił numer 01 - Pearl
Samo opakowanie jest trochę toporne, zrobione z grubego, białego plastiku. Po pierwsze nie widać ile jeszcze w nim podkładu zostało, po drugie praktycznie nie poddaje się naciskowi. Wolałabym, żeby tuba była bardziej miękka.
Teraz trochę na temat samego kosmetyku. Jest to podkład, który można polubić, albo nie. Dla mnie ma wiele plusów, które np dla mojej siostry są minusami.
Ma on konsystencję musu, bardzo mokrego. Przed użyciem trzeba go wstrząsnąć, bo kiedy stoi to wytrąca się z niego woda. Przy nakładaniu daje przyjemne poczucie wilgoci i chłodu. Dokładnie tak, jak obiecuje producent - lekko wyrównuje koloryt i matuje, ale jeśli potrzebujecie dobrego krycia, to nie jest to podkład dla Was. Używam go na co dzień, ale na wieczorne wyjścia wybieram już inny. Pachnie nienachalnie, podobnie jak puder. Dodatkowy plus ode mnie za to, że mnie nie zapycha i nie ciemnieje.
Minusem jest to, że ogromnie podkreśla każdą suchą skórkę, jaką mam na twarzy. Kiedy zaczęłam go używać, to się trochę przeraziłam ich ilością, ale z drugiej strony uświadomiłam sobie, że może powinnam trochę więcej uwagi skupić na nawilżaniu. Zdecydowanie skrupulatniej używam od tej pory kremu nawilżającego i jest o wiele lepiej. Na lato więcej mi nie potrzeba :)
Produkt tu opisany został mi przysłany w ramach współpracy, nie miało to jednak wpływu na moją opinię.
Fajna recenzja:) Powiem Ci ze mysle ze za duzo w skladzie oni dobroci nie maja ale cienie sa niczego sobie i chetnie potestuje inne kolorki.
OdpowiedzUsuńPrzydalby mi sie niskobudzetowy podklad bo ja rzadko podkladu uzywam wiec i tak calego bym nie zuzyla, zanim by stracil waznosc, jednak ten ma chyba same ciemne kolory? Szkoda :(
OdpowiedzUsuńJedynka jest dość jasna. myślę nawet, że następną kupię dwójkę :)
Usuńfajny produkt. już wiem, co kupię na jesień. :) tylko nie mam pewności, czy najjaśniejszy odcień nie będzie za ciemny.
OdpowiedzUsuńbrzmi całkiem zachęcająco, chociaz też wolałabym wiedzieć, co się w nim znajduje ;)
OdpowiedzUsuńWkurza mnie ten brak składów... Wszystkie marki Pierre Rene skład pomijają milczeniem :)... Jakoś mnie to odstrasza, szczególnie, gdy idzie o produkty do twarzy. Nie kusi mnie ten podkład
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na dłoni :)
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że u mnie w pobliżu nie można kupić produktów tej firmy. Szczerze powiedziawszy, natknęłam się jedynie na lakiery MIYO.
OdpowiedzUsuńz tego co widzę, to ładnie wygląda ten podkład, w sam raz na dzień właśnie. Opakowanie może być męczące, ale nie ma na to wpływu, osobiście chyba najbardziej lubię opakowania z pompka, ale za taką cenę i za taką jakość, nie ma co narzekać. ;)
Pozdrawiam, Klaudyna.
Jakoś nie mogę się przekonać do tanich podkładów po moich wcześniejszych doświadczeniach już nawet nie próbuję. ;(
OdpowiedzUsuńOj straszny minus za brak składu :/ Czy to w ogóle legalne? :/
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńAż się boję pomyśleć, czego oni tam dodają:-) A czy to jest zgodne z prawem, ten brak składu?
OdpowiedzUsuńNie znam, ale jak Tobie służy to dobrze :)
OdpowiedzUsuńCiemne kolorki wydają się na tej palecie
OdpowiedzUsuńsłyszałam o nim już wiele razy ale jakoś nie mogę się do niego przekonać , odrzuca mnie to ze podkreśla suche skórki
OdpowiedzUsuńZ tej firmy znam tylko lakiery, a po podkład nie sięgnę
OdpowiedzUsuńJest w miarę jasny, czy to tylko na zdjeciach?:)
OdpowiedzUsuńUżywałam przez krótki czas tego podkładu, gdy nie mogłam nadwyrężyć budżetu i na gwałt potrzebowałam mazidła na twarzy. Dla mnie jedynym plusem tego pokładu była gama kolorystyczna, kolory był dość jasne. Niestety, same właściwości mnie odrzuciły. Przede wszystkim jego konsystencja, na mojej twarzy dawał suchy, pudrowy efekt, podkreślał każdą skórkę, topornie się nakładał - jestem posiadaczką cary suchej, stąd zapewne te efekty. W dodatku strasznie irytowała mnie tubka, zawszę chce wycisnąć z podkładu wszystko, tutaj przez jej twardość było to uniemożliwione. Po paru użyciach oddałam siostrze, która jest mało wymagająca, jeżeli chodzi o kosmetyki. Zużyła go do końca :)
OdpowiedzUsuńczyli nie dla mnie, obecnie potrzebuję dobrego krycia.
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana :) http://kallineczka.blogspot.com/2012/05/tag-11-questions.html
OdpowiedzUsuńładny :) ♥♥♥
OdpowiedzUsuńZostałaś otagowana http://we-love-in-cosmetics.blogspot.com/2012/05/tag-11-questions.html :)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę...
OdpowiedzUsuń