Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.

Szukaj na tym blogu

środa, 9 stycznia 2013

10 lat mniej w dwa miesiące... da się?


Dzisiaj w otchłaniach internetu natknęłam się na zdjęcia kobiety, która w wieku 42 lat zdecydowała się na trwające dwa miesiące zabiegi, w wyniku których 'odmłodniała' o 10 lat.

Nie wiem, czy nie był to czasem wynik jakiegoś telewizyjnego show, czy też pani ta zdecydowała się na to sama, w każdym razie proces był żmudny i podejrzewam że dość bolesny. Uwaga - samo patrzenie na zdjęcie może trochę zaboleć:





Przed, tuż po i efekt końcowy:


Nie raz mówiłam, że sama też kiedyś zdecyduję się na wstrzyknięcie toksyny w zmarszczkę na czole i cały czas się nad tym zastanawiam. Co prawda tu tych zastrzyków i zabiegów było więcej - na zdjęciu 'tuż po' widać jak bardzo wymęczona i zaczerwieniona jest twarz. No ale efekt końcowy, zwłaszcza z makijażem i stylizacją jest naprawdę ładny i (co najważniejsze) subtelny:





Gdybyście miały taką okazję to zdecydowałybyście się na np. botoks? Czy jest to dla Was raczej działka celebrytów i gwiazd?

56 komentarzy:

  1. ja bym się nie zdecydowała, lubię to co naturalne... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na razie jestem za młoda na tego typu sprawy ale w przyszłości nie wykluczam zwłaszcza, że mam skórę z tendencja do szybkiego starzenia się ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam (jak to powiedziała pani z jednego z gabinetów kosmetycznych) bardzo ekspresyjną twarz. Marszczę się, unoszę brwi itd. :D

      Usuń
    2. To tak samo jak ja :D
      Z tym, że mam jeszcze genetycznie odziedziczoną słabą i pergaminową cerę ;). Więc myślę, że po 40 zainteresuję się jakimiś cudami medycyny estetycznej ;). Mam tylko nadzieję, że będę potrafiła zachować umiar :P.

      Usuń
  3. Botox jak najbardziej, po co sobie hodować zmarszczki na czole? Ale taki naturalny, a nie paraliżujący pół twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mysle o tym jeszcze, ale efekty niezle :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uważam, że wszystko jest dla ludzi. Grunt aby zachować umiar. W tym przypadku efekt jest świetny, więc dlaczego by nie? W przyszłości na pewno zdecyduję się na tego typu zabiegi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Efekt świetny, bardzo naturalny, wygląda bosko. Ja jeszcze mam czas, ale myślę że gdy będę miała 40 lat będzie to bardzo powszechne. Czasem tylko wpada mi do głowy pomysł wstrzyknięcia czegoś w usta, bo są maleńkie i mało wyraziste, ale szybko mi ucieka jak pomyślę, że to trzeba powtarzać a efekt może zamiast pomóc zaszkodzić;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie. Boję się też, że powiększone usta nie będą mi wcale pasowały, więc chyba bym się nie zdecydowała :)

      Usuń
  7. Myślę, że trzeba umieć zestarzeć się. Nie ma co na siłę poprawiać natury. Jednak nie neguję takich zabiegów. Jeśli ktoś ma na to ochotę i pieniądze, czuje taką potrzebę to niech korzysta. Ważne aby czuć się dobrze ze sobą. Jedyne na co sama bym się zdecydowała to korekta zębów. Podzrawiam. Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się. Teraz tylko musi odpowiednio pielęgnować cerę, żeby znowu "brzydko" się nie zestarzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. igły przerażają mnie, więc mam problem z głowy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlatego botoksy i inne sprawy powinny byc tylko dla kobiet po 45 roku życia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Raczej bym się nie zdecydowała. Też, jak Agnieszka, uważam, że trzeba umiec się zestarzec z godnością. Tu efekt jest faktycznie porządku ale bardzo często jest niestety karykaturalny i to ni tylko w PL, gdzie nadal trudno o fachowców w tej dziedzinie.

    OdpowiedzUsuń
  12. szczerze mówiąc, jak na takie cierpienia pani ta tylko niewiele lepiej wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  13. szkoda ze to nie jest wieczne...

    OdpowiedzUsuń
  14. Poki co JESZCZE nie potrzebuje, ale w przyszlosci mysle ze bede korzystac :) Madry lekarz i umiar i nie bedziemy wygladac jak KimKardashian a raczej jak zwyciezcy materii genetycznej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę że dużo zależy od samopoczucia, jeśli czujemy się dobrze w otoczeniu rodziny i znajomych, jesteśmy szczęśliwe, to kilka zmarszczek na twarzy nie wpędzi nas w depresję. Aczkolwiek jesteśmy "tylko" kobietami i dążymy do perfekcyjnego wyglądu modelki z okładki czasopisma ;) Zobaczę co przyniesie czas i wtedy zdecyduję czy faktycznie potrzebuję wydawać grubą kasę na zabiegi kosmetyczne czy może lepiej dać się poznać innym ludziom jako naturalna babka ze zmarszczkami mimicznymi, które potwierdzają, że coś w życiu przeżyłam - śmiałam się, martwiłam, itp.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeśli będę bardzo potrzebowała to czemu nie, chociaż jestem mocno wrażliwa na ból i to może być dla mnie mocna przeszkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tolerancję na ból mam dużą, boję się jedynie że mogę trafić na takiego 'fachowca' że mi się na zawsze odechce :D

      Usuń
  17. Na pewno nie pozwoliłabym dotknąć swojej twarzy osobie z takimi paznokciami jak na tym zdjęciu! Szok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też zwróciłam na nie uwagę ;)

      Usuń
    2. A nie jest to po prostu paskudny złoty french czy coś takiego? :P

      Usuń
    3. całkiem możliwe, ale wygląda to strasznie niekorzystnie :D

      Usuń
  18. ja jestem "za" medycyną estetyczną ale stosowaną z umiarem. Sama sobie robię różne zabiegi (złuszczania, lasery, wypełniacze i inne bajery) i jeśli robi się to z głową i nie przesadza, to można lekko zatrzymać czas czy też poprawić sobie samopoczucie. Jeśli chodzi o ból przy takich zabiegach - to dla urody jestem w stanie wiele znieść :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystko dla ludzi, ale uważam że z wiekiem trzeba się pogodzić, a ewentualnie niedoskonałości poprawiać makijażem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. wszystko dla ludzi ale z umiarem ;) ładnie ją odmłodzili!

    OdpowiedzUsuń
  21. wszystko jest dla ludzi, jeżeli ktoś zna umiar, a to pozwoli poczuć się pewniej to czemu nie;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja bym sobie bardzo chętnie wyprasowała "lwie" zmarszczki na czole, między brwiami (od mrużenia oczu pewnie ;/) i koło ust takie "śmiechowe". Wiadomo, że nie ma sobie co paraliżować całej twarzy, ale takie delikatne przeróbki - czemu nie?:)

    OdpowiedzUsuń
  23. na razie póki mi nie potrzebny botox to nie mam zamiaru, nie mam zamiaru tez walczyć z każdą zmarszcza bo coś musi na twarzy być. Nie widze sensu w wieku 20 lat wstrzykiwac, ale jak będę miałam poważne zmarszczki, jakies problemy i będzie mi to przeszkadac to na pewno. Lepiej wydać kasę na zabieg niż 20 lat się męczyć z kompleksem.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przecież to nie jest ta sama kobieta (2 pierwsze zdj.) w wieku 32 i 42 lat. widac po zębach...

    OdpowiedzUsuń
  25. też się zastanawiam na zastrzykiem w zmarszczkę lwią ale chyba zdecyduję się na kwas hialuronowy bo jakoś toksyn się boję

    OdpowiedzUsuń
  26. mi on nawet został zalecony przez Panią Dermatolog na spotkaniu w Kasablance...heheh
    Nie mam nic przeciwko, ale uważam, że jeszcze za wcześnie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mnie zastrzyki kuszą w okolicach oczu..Przerażają mnie zmarszczki..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja korzystam od kilku lat, efekty są super

      Usuń
  28. też bym się nie zdecydowała w życiu... Ale juz pomijajać te wszystkie botoksy, ile u pani zmieniło wyleczenie i wybielenie zębów, makijaż, zmiana fryzury!

    OdpowiedzUsuń
  29. Na chwilę obecną nie zdecydowałabym się i nie wydaje mi się, żebym miała kiedykolwiek zmienić zdanie. Jeśli jednak komuś się to podoba i ma ochotę - smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  30. daj znać, jak będziesz się umawiać na botoks, pójdę z Tobą :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Niezły efekt ;) Ja bym się niezdecydowana. To jednak zbyt duża ingerencja, a przypadków nie udanych zabiegów czy operacji a następstwie tragicznego wyglądu, jest dużo.

    OdpowiedzUsuń
  32. Obecnie nie myśle o tym i chyba nie jestem przekonana

    OdpowiedzUsuń
  33. ja bym się zdecydowała, w końcu jest to dla ludzi;) chociaż zamiast botoksu lepiej na początek uzupełniać zmarszczki kwasem hialuronowym;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mnie zmarszczki nie przerażają, więc ja bym się nie zdecydowała na coś takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie pchałabym chemii w twarz. Co innego korekta nosa, uszu itd. ale wstrzykiwanie czegoś takiego jak botoks np. w usta czy inne części ciała to dla mnie zbyt duża ingerencja w organizm.

    OdpowiedzUsuń
  36. ja wierzę w mezoterapię igłową, czyli kwas hialuronowy, kiedy przyszła do mnie do gabinetu kobieta pod 70 wyglądająca na zadbaną 40 (w dodatku wyglądała bardzo naturalnie)to aż mi się wierzyć nie chciało, że to możliwe :D ale trzeba znaleźć dobrego specjalistę... bo inna pani już tak dobrze nie wyglądała, a po tych samych zabiegach ...

    OdpowiedzUsuń
  37. z umiarem oczywiście, wszystko jest dla ludzi :)
    ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć sobie 'stop' i nie nastawiać się na złote góry bo możemy już zapomnieć o naturalnym efekcie;)

    OdpowiedzUsuń
  38. świetny blog : )
    zapraszam do mnie :

    mekstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Pierwsze, co ciśnie mi się na usta to... "straszne".
    Ja jednak wolę zapobiegać niż leczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Mam bardzo żywotną mimikę twarzy (która jest jednym z ulubionych aspektów mojego jestestwa dla mojego męża), dlatego też już od kilku lat się śmieję, że my to już na botoks musimy zacząć koniecznie odkładać :D Zwłaszcza, że mimo iż jestem o całe 4 lata młodsza od mojego męża, to moja twarz jest już dość wyraźnie "poorana" w stosunku do jego :P

    OdpowiedzUsuń
  41. i właśnie dlatego wolę się solidnie wziąc za swoją skórę w wieku 23 lat niż potem przechodzić takie męki ;p

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja bym chyba nigdy na coś takiego się nie zgodziła..

    OdpowiedzUsuń
  43. Efekty są świetne, ale ja bym sobie czegoś takiego nigdy nie zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Efekt mi się podoba :) A o botoksie nie myślałam bo jestem jeszcze młoda :D

    OdpowiedzUsuń
  45. ja chyba nie, nie wiem do jakiego stopnia bede w chciala byc wiecznie mloda- no coz jeszcze mam czas.... (przynajmniej troche)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...