Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.

Szukaj na tym blogu

sobota, 23 lutego 2013

Misja: Stylizacja (#01 - Jersey Shore)


Dzisiaj impreza urodzinowa mojej przyjaciółki Agnes, temat - Jersey Shore. <3

Myślę, że jestem gotowa... A może czegoś jeszcze brakuje? :D

sukienka - Tally Weijl
szpilki - Primark
blond pasma - Primark
paznokcie, rzęsy, peruka - chińczyk
pierścionki - allegro
BeneFit - Talk to the Tan

piątek, 22 lutego 2013

Essence - LE Floral Grunge (zapowiedź)



Zapowiedź kolejnej limitki, która nie-wiadomo-czy-do-nas-trafi-a-jeśli-tak-to-kiedy.

Jedyny produkt, jakie mnie zaintrygował to puder do włosów (na zdjęciu powyżej). No ok, jeszcze róż i brzoskwiniowy lakier, za sam kolor. <3 Będziecie czekać?










czwartek, 21 lutego 2013

Rimmel - Scandaleyes Show Off Mascara


Rimmel to marka, która zaskakująco rzadko u mnie gości. Nie mam zbyt wiele kosmetyków tej firmy, a ich szafy jakoś zazwyczaj omijam - sama nie wiem, czemu. Jakiś czas temu wygrałam zestaw Rimmel na portalu Rossnet (bierzcie udział w konkursach, naprawdę nie jest trudno wygrać :)). W jego skład wchodziły: podkład, mascara i eyeliner. Uznałam to za dobrą okazję, żeby zweryfikować moje podejście do tej marki.

Pokład i liner zostawię na inną okazję - pierwsza na odstrzał idzie pogrubiająca mascara Scandaleyes Show Off. I od razu powiem że niestety, ale 'pogrubiła' ona tylko moje uprzedzenia...


Specjalnie wymodelowana szczoteczka z kulką na końcówce jeszcze dokładniej dociera do krótkich i cienkich rzęs, nadając im objętości i uniesienia.

Bujda na resorach. Szczotka jest kolosalna, a duża, zaokrąglona końcówka dodatkowo utrudnia dotarcie do skrajnych rzęs. Za to wyjątkowo łatwo wsadzić ją sobie do oka - mi się to 'udało' przy każdym podejściu. Nie polecam.

Sama mascara nie pogrubia, nie wydłuża, nie podkręca. Jedyne co to pokrywa rzęsy na tyle, że zaczynają być bardziej widoczne. Jakby tego było mało, brak teatralnych efektów wcale nie oznacza, że rzęsy będą wyglądać naturalnie. Niestety - tusz je skleja, tworzy grudki, odbija się na powiece, a po kilku godzinach osypuje. 

Obietnicy 'rewelacyjnej kurtyny rzęs' nawet nie skomentuję, wystarczy, że spojrzycie na zdjęcie przed i po:



Tak. To jest efekt, jaki mi się udało tą mascarą osiągnąć. Skandaliczna w tym przypadku jest tylko cena - około 30 zł za taki tusz to jak dla mnie totalne zdzierstwo. 

Na szczęście za 1/3 tej ceny można dostać o wiele lepsze mascary. Jeśli znacie takie - podzielcie się wiedzą w komentarzu. Może upoluję jakąś perełkę, która zatuszuje niesmak po Scandaleyes. :)


środa, 20 lutego 2013

Sadza Soap, czyli myj się... brudem :)


15 i 16 grudnia w kopalni Guido w Zabrzu odbyła się druga edycja festiwalu Silos Falami Fest - targów sztuki i dizajnu, na które żałuję, ale się nie załapałam.

Zaprezentowano na niej między innymi mydło mające promować Śląsk - Sadza Soap, czyli mydło glicerynowe z węglem aktywnym. Magia sprzeczności - brud, który myje. ;)
Jest to pomysł młodej projektantki Marty Frank. Uformowane w kształcie bryłki węgla mydło ma właściwości bakteriobójcze, ale przy tym jest łagodne dla skóry. Zgrabnie połączono tu (ciekawy jak na tego typu kosmetyk) kształt oraz właściwości samego węgla.

Więcej na jego temat możecie poczytać np na portalu Gryfnie.com, którego twórcy co prawda nie mają nic wspólnego z samym pomysłem czy jego wdrożeniem w życie, ale jako miłośnicy Śląska promują ten produkt. Podoba się Wam taki pomysł?

Ja nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności i kupiłam je przedpremierowo - właśnie wczoraj do mnie dotarło. Pomyślałam jednak nie tylko o sobie...


Jak już się pewnie domyślacie druga sztuka jest dla kogoś z Was. :) Wystarczy ułożyć rymowane hasło / wiersz opisujący jego zalety. ;) Żeby troszkę utrudnić, muszą się w nim znaleźć słowa mycie, bryła/bryłka oraz węgiel (we wszystkich dowolnych odmianach).

Zgłaszać się trzeba za pomocą formularza, który znajduje się pod tym postem, nie później niż do środy 27 lutego, do północy. Każdy może nadesłać jedno zgłoszenie. Zwycięski wierszyk wybierze jury w składzie 'ja i moi bliscy'. Wyniki zostaną opublikowane na blogu 2 lub 3 marca. Powodzenia!




wtorek, 19 lutego 2013

Mini zakupy :)


Ostatnio przy okazji zapowiedzi nowych wód toaletowych od Essence wzdychałam z tęsknotą do zapachu, który był dostępny pod koniec 2011 roku (o matko, jak to dawno temu było!) w edycji limitowanej Vampire's Love.

Pisząc to nawet nie przeszło mi na myśl, że można je jeszcze gdzieś dostać. Moja radość była więc ogromna, kiedy w komentarzu Kasia z bloga Alfabet Urody napisała, żebym zajrzała do niej - w zakładce 'wyprzedaż' czekała na mnie jeszcze zafoliowana buteleczka.

Kasiu, już dziękowałam Ci za 'cynk' w mailu, ale pozwoliłam sobie też wysłać Ci mały drobiazg - myślę, że będzie się świetnie prezentował na Twoich paznokciach. :) Mam nadzieję, że się ucieszysz!

niedziela, 17 lutego 2013

Essence - LE Sun Kissed (zapowiedź)


Zapowiedź nowej, letniej kolekcji od Essence. Aktualnie pogoda za oknem nie może podjąć decyzji czy czas na śnieg czy może deszcz, miło więc uciec myślami do gorących, słonecznych dni. Mimo, że sama limitowanka według mnie nie zachwyca. :( W jej skład wejdą:

wodoodporne kredki do oczu:



pół-transparentne szminki:



płynne róże do policzków:



rozświetlacz:



rozświetlający spray:



chusteczki brązujące:



lakiery do paznokci:




cienie do powiek:



Nic nie przyśpieszyło bicia mojego serca. Nic odkrywczego, kolory niezbyt porywające. Szminki ładne, ale wolałabym inne odcienie. To samo z różami do policzków. Spray i rozświetlacz mają w nazwie shimmer, podejrzewam więc że pełne będą drobinek czy brokatu.

Chusteczkę samoopalającą ominę szerokim łukiem wspominając nieudany eksperyment z odpowiednikiem z Vichy, po którym miałam na twarzy łaty jak krowa. :D

Chociaż podobają mi się cienie, na czele z kobaltowym. Jeśli będą dobrze napigmentowane, to może się skuszę. :)

Zastanawiam się, czy Essence pokusi się kiedyś o neonową kolekcję. Może lato 2014? Kupowałabym! ;)

czwartek, 14 lutego 2013

NOTD - walentynkowe!


Obchodzicie dzień świętego Walentego? Ja zazwyczaj nie, ale każda okazja jest dobra, żeby pomalować paznokcie! ;)

W sumie powodem tej stylizacji nie są stricte walentynki a fakt, że dwa dni temu w Douglasie natknęłam się na płytkę do stempelków Essence. Od dawna polowałam na tą z ustami, uznałam to więc za przeznaczenie. :D

Chciałam, żeby ten mani kojarzył się z dniem zakochanych, ale żeby nie był przy tym przesłodzony. Nie mam też jeszcze wielkiej wprawy w robieniu stempelków, ozdobiłam więc nimi tylko serdeczne palce. Szkoda tylko, że mam teraz krótkie paznokcie - wyobrażam sobie, że na dłuższych prezentowałby się lepiej (chociaż jestem zadowolona i z tego efektu :)).

Przesyłam Wam owe buziaki i życzę, żebyście spędziły dzień z osobami, które kochacie!

Asia                                  




Czego użyłam:


MIYO - Mini Drops, #40 Ice, Ice Baby
China Glaze - Ring in the Red
Basic - LE Travel Color, 03 Las Vegas
Pierre Rene - Top Flex, #203 Modern
Dolci Sguardi #003
Catrice - Nail Expert, Up to 10 days top coat

piątek, 1 lutego 2013

Essence - trzy nowe zapachy (zapowiedź)


W zeszłym roku, po sukcesach wód z edycji limitowanych, doczekałyśmy się wprowadzenia do asortymentu  Essence linii wód toaletowych. Marka ta zapowiedziała właśnie poszerzenie jej w marcu o trzy nowe zapachy. Nie znam jeszcze dokładnych nut, ale wody mają być cytrusowo-wiosenne.

Essence - Like a jump in the pool




Essence - Like a rollercoaster ride



Essence - Like a million miles away




Ja posiadam Like a girls' night out oraz Like a trip to NY (obie w mniejszych, 10ml wersjach). Jestem z nich całkiem zadowolona, chociaż zapach nie utrzymuje się tyle, ile bym chciała. :(

No i wciąż wzdycham do fantastycznego zapachu z edycji Vampire's Love - gdybym mogła się cofnąć w czasie, to kupiłabym kilka buteleczek na zapas. ;)

Używacie wód toaletowych od Essence? Co o nich sądzicie?

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...