Strony
Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.
Szukaj na tym blogu
wtorek, 19 lutego 2013
Mini zakupy :)
Ostatnio przy okazji zapowiedzi nowych wód toaletowych od Essence wzdychałam z tęsknotą do zapachu, który był dostępny pod koniec 2011 roku (o matko, jak to dawno temu było!) w edycji limitowanej Vampire's Love.
Pisząc to nawet nie przeszło mi na myśl, że można je jeszcze gdzieś dostać. Moja radość była więc ogromna, kiedy w komentarzu Kasia z bloga Alfabet Urody napisała, żebym zajrzała do niej - w zakładce 'wyprzedaż' czekała na mnie jeszcze zafoliowana buteleczka.
Kasiu, już dziękowałam Ci za 'cynk' w mailu, ale pozwoliłam sobie też wysłać Ci mały drobiazg - myślę, że będzie się świetnie prezentował na Twoich paznokciach. :) Mam nadzieję, że się ucieszysz!
o
09:30
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
Craft Test Dummy
Etykiety:
edycje limitowane,
Essence,
wody toaletowe,
zakupy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ahhh życzenia czasami się spełniają, super :)
OdpowiedzUsuńAle miałaś farta;)
OdpowiedzUsuńja tak miałam z perfumami z YR :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że może kupiłaś te perfumy w jakimś sklepie :(.
OdpowiedzUsuńWyprzedaże blogowe nie są złe :)
OdpowiedzUsuńteż na nie polowałam, bez powodzenia;<
OdpowiedzUsuńFarciara! Mnie zostało jeszcze pół butelki, oszczędzam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, ja teraz też będę z rozwagą korzystać. Tylko na specjalne okazje! :D
UsuńTo Ci się udało:)
OdpowiedzUsuńu mnie nie widziałam tych perfumików - a są bardzo ciekawe ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog ;)
OdpowiedzUsuńU nas nowy post. Zapraszam i czekam na komentarze :*
http://inspireeed.blogspot.com/2013/02/kebab.html
:) nie ma to jak udane wymianki!
OdpowiedzUsuńdobra duszyczka ;)
OdpowiedzUsuńja też bardzo lubię ten zapach ;) właśnie korzystam z drugiej, skitranej buteleczki ;d
OdpowiedzUsuńSzczęściara :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że czasem największe skarby kosmetyczne są z limitek...
OdpowiedzUsuńOjej jestem zaskoczona, bardzo mi miło. Cieszę się że dotarła cała :)
OdpowiedzUsuńpozazdrościć tylko :D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę, bo też poluję :P
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, ja niestety nawet nie wiem jak pachną
OdpowiedzUsuńmiło ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobre blogowe duszki :) Zapach mam i uwielbiam, ale tylko jesienią i zimą, niestety mojemu Lubemu nie przypadł do gustu... :P
OdpowiedzUsuńMi zapach średnio przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych :)
Pozdrawiam,
http://www.kobieca-strefa.blogspot.com/