Kilkukrotnie wspominałam, że jestem kawoszem. Kawa zawsze i wszędzie, w każdej postaci, o każdej porze dnia i nocy. Miałam przystopować z jej piciem. Myślę, że to właśnie dziś jest ten pamiętny dzień, bo i moja ostatnia kawa jest zdecydowanie pamiętna.
Poranny rytuał, sypana, mocna kawa z mlekiem. Coś jest nie tak - przy kolejnym łyku coś uderzyło mnie w usta. Wyłowiłam pływającą przy powierzchni rzecz łyżeczką i zamarłam.
Błagam Was, niech mi ktoś napisze, co to może być. Bo po oględzinach jestem przekonana, że trafiłam na spory kawał ludzkiej skóry. Matko, to ma linie papilarne.
Zazwyczaj przesypuję kawę do puszki a opakowanie wyrzucam. Tym razem było spore, połowa czekała na dalsze wykorzystanie. Ku przestrodze - kawa to Tchibo Family, seria 3118.
Kawy komuś?
ooo feee to wygląda albo jak skóra albo jak jakiś ususzony robal, tudzież jego część :( masakra
OdpowiedzUsuńO BOŻE!!!!!!!!!!!!!! TO JEST STRASZNE!!!!! PIJĘ 3 KAWY DZIENNIE!!!
OdpowiedzUsuńMasakra!! Napisz do producenta, koniecznie niech to wyjaśni!!
AŻ mi sie nie dobrze zrobiło!!
Mnie aż targa. To mnie uderzyło w usta! :/
Usuńble tak jak nie ruszają mnie zdjęcia żarcia z wkładką tak to jest obrzydliwe :c
Usuńbleee straszne :(
UsuńA ja kupilam wlasnie ta kawe i to 3-pak mojemu facetowi -.-
Usuńnie wiem co to jest, tego nie powinno być w tej paczce!!! TO SKANDAL!! JESTEM OBURZONA, dobrze, że to pokazałaś na światło dzienne i ujawniłaś
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńo matko, co za obrzydlistwo...
OdpowiedzUsuńYyyyy, właśnie sobie kawę chciałam zrobić...
OdpowiedzUsuńja właśnie piję ;D
Usuńw USA byś dostała TAAAAAAAAAAAAAKIE odszkodowanie. W Polsce pewnie się nie uda nic wskórać ale i tak bym napisała e mail ze zdjęciami do producenta.
OdpowiedzUsuńWysłałam do nich maila - zobaczymy, co odpowiedzą.
UsuńNapisz też do nich na FB, szybciej zareagują :)
Usuńnie chcę wiedzieć co to nawet! Ja raz w żelkach z Tesco znalazłam drewno, a w makaronie jakiś plastik ;/
OdpowiedzUsuńO Matko!
OdpowiedzUsuńSkóra, robal, coś w tym stylu..
masakra, pisz skargę niech to wyjaśniają!
Współczuję :(
Witam w klubie odkrywców :)
OdpowiedzUsuńJa znalazłam niedawno w soku Fortuna coś co wyglądało jak obcy lub flaki, okazało się, że to była dorodna hodowla pleśni. To mi wygląda jak kawałek tektury.
pleśń to da się zrozumieć, bo wystarczy mikrouszkodzenie w transporcie i sok już się kisi, ale skóra? ble ;p
UsuńOhyda, daj znać jak to dalej będzie, bo aż ciekawa jestem.
OdpowiedzUsuńOMG! Od razu mam odruch wymiotny... przecież to straszne! Ja bym do nich pisała, dzwoniła chyba ze 3 razy dziennie aż mi odpowiedzą po pierwsze CO TO JEST a po drugie CO TO ROBI w kawie... :/ Współczuję!
OdpowiedzUsuńJa z kolei kiedyś w paprykarzu znalazłam drewno- nie na darmo mówia, że paprykarz to ryba razem z...burtą...wyjasnij sprawę koniecznie...biedny zbieracz kawy w brazylii- został bez palca...
OdpowiedzUsuńja w paprykarzu znalazłam trociny....
UsuńTo raczej nie linie papilarne bo są zbyt równoległe (tak mi się wydaje). Moim zdaniem to chyba kawałek tekturki jak ktoś wyżej napisał (co nie zmienia faktu, że takie coś nie powinno się pojawić w kawie).
OdpowiedzUsuńBleee! Chyba nie dokończę już mojej kawy...
OdpowiedzUsuńO żesz K****A!!!!! fuuu od Tchibo jak najdalej, napisz do nich o swoim znaleźisku w kawie :3 boże masakra, ja żłopię hektolitry kawy ale kronunga i tfu, tfu na szczęście na nic nie trafiłam :S
OdpowiedzUsuńo kur :/ ja kawy nie piję i po tym na pewno już nie będę!
OdpowiedzUsuńNapisałaś już maila do Tchibo?
OdpowiedzUsuńPopołudniową kawę mam z głowy ;/ cokolwiek by to nie było, to i tak jest obrzydliwe ;/
OdpowiedzUsuńZemdliło mnie.
OdpowiedzUsuńJa tez pije bardzo duzo kawy o kazdej porze dnia i nocy:D na szczescie pije rozpuszczalna z mlekiem i nic poki co nie znalazlam w niej.
OdpowiedzUsuńto znalezisko jest obrzydliwe. Daj znac jak to sie wyjasni.
Ja dzisiaj też rozpuszczalna :D
UsuńMoja mama kawę mieli własnoręcznie bo za dużo miała przypadków "wkładek" w kawie. W sumie w kawie mielonej można znaleźć różne dodatki od cykorii po gwoździe, kawałki plastiku.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze,że ja jawy nie piję :) ale tak na poważnie,to ja na twoim miejscu,gdybyś nie uzyskała żadnej odpowiedzi zgłosiła to do sanepidu. Nie można byc obojętnym na takie sytuacje,bo to faktycznie wygląda jak skora. Nasuwa mi się myśl.że ktoś wsadził niefortunnie palca do młynka,którym mielą ta kawe podczas jej obrabiania. Urwało mu kawałek skory,polała się krew,która wraz z tym strzępkiem skory dostala sie do kawy. Bakterie bakterie i jeszcze raz bakterie!
OdpowiedzUsuńMam taką samą wizję.
Usuńo matko i córko! ja bym napisała do producenta załączając zdjęcia :/ obrzydlistwo!
OdpowiedzUsuńbleeee na samą myśl o tym, że to mogło być w mojej paczce kawy robi mi się niedobrze :9
OdpowiedzUsuńmoja mama miała kiedyś w słoneczniku zasuszoną szarańczę...
to jest kosmos po prostu, że takie rzeczy się dzieją
Masakra, dobrze, że ja nie piję kawy. Ale za to moi rodzice piją ją notorycznie i to właśnie tę samą co Ty! Feee :/
OdpowiedzUsuńMnie też się wydaje, że to kawałek tektury. Linie nie wyglądają na linie papilarne, są zbyt równoległe i ciut za duże, według mnie to zafalowania tektury właśnie. Inna sprawa, że nawet jej nie powinno tam być.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jadłam obiad. Jadłam, to właściwe określenie w tym przypadku
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że 50gr wyłowiłaś ;).
Poza tym takie rzeczy nie tyczą się tylko kawy, już pomijając fakt, że w niektórych jogurtach przypisowo są pancerze mszyc, stąd dziwię się wielu komentarzom. Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach można praktycznie znaleźć wszystko we wszystkim...
Mnie mało rusza - robak to pół biedy, ale jak sobie pomyślę, że to może być pochodzenia ludzkiego... :/
Usuń
OdpowiedzUsuńeeee to jeszcze pikuś ;)
widziałam niedawno w jakiejś kaszce dla dzieciaków zdechłego szczura <3 też było o tym głośno ;)
dobrze, że nie lubię kawy :D
aaa i szczurek był w całości a nie we fragmentach jakby co:D
Usuńz tym szczurem to się okazało (jak oddała go babka do sanepidu), że to była bryłka ciasta :P
Usuńomg :D serio? :D nie śledziłam potem :D ale to serio wyglądało jak szczur ;D ale taki szare ciasto to też nic przyjemnego haha xD
UsuńNie mam pojęcia co to jest, ale jednak na skórę mi to nie wygląda... tak czy siak - ohyda - i czekam na rozwój sytuacji...
OdpowiedzUsuńi tyle by było z przygotowania obiadu O__o
OdpowiedzUsuńfuuu .. ! ohyda !
OdpowiedzUsuńOmg....nic więcej nie potrafię napisać...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to może być klej od zgrzewów, za duża kropla, albo dotknięta na ciepło i takie coś zostało.. Nie wiem, daj znać jak się wszystko wyjaśni, bo ciekawość zżera :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście sypie kawę naprawdę malutkimi łyżeczkami, prawie tak małymi jak te laboratoryjne i nic mi póki co nie umknęło, a właśnie popijam :))
Chyba komuś stała się krzywda podczas mielenia kawy :|
OdpowiedzUsuńMoze komuś palec zmieliło podczas mielenia kawy ;)
OdpowiedzUsuńO kurcze współczuję, mało przyjemny widok.. :/ i napisz koniecznie jak się sprawa wyjaśni..
OdpowiedzUsuńO boże... Ale w jaki sposób mogła się tam znaleźć skóra?! Oni na pewno przez jakieś sito przepuszczają zanim zapakują, więc może to rzeczywiście jest klej od zgrzewów? Trzeba być dobrej myśli :D.
OdpowiedzUsuńUWAGA to co napiszę będzie obrzydliwe.
OdpowiedzUsuńMi to wygląda jak kawałek skóry, który np można zeskrobać taką skrobaczką na żyletki z pięt. Czasem takie coś sobie robię w domu i te skórki po prostu wpadają sobie do miski. Wylewając wodę widzę, że te skórki spęczniały i wyglądają właśnie tak jak powyżej. Też mają takie grube równe linie.
Matko, czytasz mi w myślach. Dokładnie to mi przyszło do głowy, jak to zobaczyłam. :/
UsuńBo na skórę z palca to to faktycznie nie wygląda. Mimo wszystko - obrzydliwe. Mam nadzieję, że napisałaś do firmy.
UsuńOMG! Obrzydliwość :( Daj koniecznie znać czy firma odpisała!
OdpowiedzUsuńskóra raczej nie, to chyba nie są linie papilarne, nie pasuje mi tu żaden z możliwych wzorów.. stawiałabym raczej na jakiegoś robala/skorupe/cokolwiek innego w tym stylu, fuj ;/
OdpowiedzUsuńDaj znać co Ci odpisali ;)
o jasna doopa...... co za obrzydlistwo:/ serdecznie współczuję.. wymiotowałabym jak nic.. tylko prawda jest taka, że we wszystkim są tego typu niespodzianki.. tylko nie każdy ma takiego pecha, żeby na to trafić.. co za posrane czasy.. cholera wie co jemy i czym oddychamy..fee
OdpowiedzUsuńDaj znać jak sprawa się rozwinęła :)
OdpowiedzUsuńSkóra to raczej na bank nie jest - mi się to kojarzy z rybimi łuskami ale skąd łuski w kawie? . Tragedia.
Ja raz trafiłam na robaka w torebce z ryżem :/ wyglądał praktycznie jak ziarnko ryżu, wyłapałam go tylko dlatego że miał segmentowane ciało ;/ koszmar...
O kurde, okropne to zjawisko jest...
OdpowiedzUsuńO fuck czytając to właśnie popijałam sobie taka sama kawę. I ma tą sama serie!! Teraz się zastanawiam czy jej nie wyrzucić.
OdpowiedzUsuńBleeeeeeeeee, miałam właśnie kawę pić, ale teraz chyba zrezygnuję. Kawy z Tchibo nie wypiję już nigdy.
OdpowiedzUsuńmoże to kawałek nadpalonej folii? koniecznie napisz do producenta, więcej - zrób zadymę, niech zaczną poważniej, do ciężkiej cholery, traktować konsumentów... najlepiej jakbyś oddała do analizy fragment tegoż znaleziska (co niestety wiąże się z kosztami) i jeśli faktycznie jest to ludzka skóra to cała Polska powinna się o tym dowiedzieć...
OdpowiedzUsuńNa razie korespondencja, ale faktycznie przeszło mi na myśl oddanie tego do analizy. Ktoś wie, gdzie można by było zrobić takie badanie?
UsuńJak masz kogoś znajomego w policyjnym laboratorium to mogą Ci to zrobić ;) Tak cichaczem. A jak nie to o ile się orientuje niektóre wydziały oferują analizy płatne. Np. ja studiuję na chemii na UMK i nasz wydział robi bardzo dużo analiz dla osób prywatnych i firm, ale wydaje mi się, że tu analiza chemiczna niewiele da ;) Może jakiś wydział biologi ?
UsuńO ja.. brak słów..Coraz częściej o takich "niespodziankach" słychać :/ Daj znać jak to się dalej potoczy.
OdpowiedzUsuńFuj,wymiotować mi się przez to chce;(
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie piję kasy Tchibo. Wiadomo, w innych też może być coś takiego. W domu mamy ekspres ciśnieniowy, kupujemy kawę w ziarnach także mniejsze prawdopodobieństwo znalezienia takiej niespodzianki. Koniecznie pisz do nich o tym.
OdpowiedzUsuńa pomyśleć ze to ulubiona kawa mojego Tż... szok
OdpowiedzUsuńJa tam tylko znalazłam folię w bułkach, przy Twoim skarbie w kawie to nic...
OdpowiedzUsuńmasakra
dżizusie... tchibo już nie tknę. I tak planowałam się w sumie przerzucić na lepsze gatunkowo kawy, więc :)
OdpowiedzUsuńJa to samo - i najlepiej ziarniste. :D
Usuńalbo skóra, albo część robala.. ogólnie bleee
OdpowiedzUsuńŁo matko co to za paskudztwa? A feee..... Dobrze, że nie pijam Tchibo :)
OdpowiedzUsuńMatko, dobrze że ja zawsze przesypuje. Aż mi się w żołądku zakręciło. Blee.
OdpowiedzUsuńwspółczuję... ja bym chyba z nerwów wsiadła w samochód i wjechała na pełnej k''' do siedziby tchibo :P
OdpowiedzUsuńOMG! To jest przerażające!!! Ciekawa jestem, jak to wyjaśni producent...
OdpowiedzUsuńo łee . wygląda to strasznie.
OdpowiedzUsuńTo mi wygląda na jakiś papier o takiej liniowej fakturze.
OdpowiedzUsuńpapier to na 100% nie jest - jest giętkie, elastyczne (ble)
UsuńHardcore, trzeba przyznać - zgłaszaj od razu do producenta, nie ma co!
OdpowiedzUsuńAczkolwiek osobiście jestem świadoma, że takie rzeczy mogą się zdarzyć, nawet w sterylnych miejscach. Tak przynajmniej podejrzewam.
Mimo wszystko trzeba to pokazywać, upubliczniać i zgłaszać! Wtedy firma będzie się bardziej starać, aby tego rodzaju wpadki się nie powtarzały!
Ja bym zareklamowała. Napisz do Tchibo, czy co to tam jest za koncern i niech Ci zwrócą za szkody moralne.
OdpowiedzUsuńoooo jezusieeeee! masakra!!!!!!!!!!! :((((((
OdpowiedzUsuńFuuuuuuu ochydaaaa zglos to koniecznie fuuuu
OdpowiedzUsuńmnie to wygląda na larwę albo kokon jakiegos robaka, chodzi mi o taką dużą białą lekko prążkowaną larwę, o fuuuuj odechciewa się kawy
OdpowiedzUsuńDzisiaj piję rozpuszczalną :D
Usuńobrzydliwość - współczuję!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że jakość produktów dostępnych w polskich sklepach ostatnio spadła. Pamiętam sok z pleśnią, który został zaprezentowany na Facebooku przez tovę. Ostatnio wyłowiłam z kukurydzy połówkę kolby. Z kolei w grochówce przygotowanej z mrożonek trafiłam na dorodną pleśń.
OdpowiedzUsuńJa bym zrobiła taki dym producentowi, że dowiedziałaby się o tym cała Polska!!!!
OdpowiedzUsuńŁooo.... To faktycznie wygląda strasznie! Współczuję...
OdpowiedzUsuńOhydztwo :P Ja kiedyś w mrożonce warzyw znalazłam malutkiego ślimaka w skorupce, napisałam maila do producenta i żadnej odpowiedzi :/
OdpowiedzUsuńNapisz maila do producenta z załączonymi zdjęciami ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pisz do producenta i wyślij zdjęcia ! To straszne ! ;/
OdpowiedzUsuńo fujj , nie wiem co to jest ale okropnosc ze wzgledu na fakt ze to bylo w kawie... ale na skore mi to nie wyglada .. no chyba ze ze stóp.. po scieciu omegą...
OdpowiedzUsuńFuuuuj! Od dziś nie piję żółtej Tchibo! A każdą łyżeczkę kawy będę chyba macać paluchami, żeby sprawdzić, czy nie ma żadnej wkładki!
OdpowiedzUsuńFuuuuj! Od dziś nie piję żółtej Tchibo! A każdą łyżeczkę kawy będę chyba macać paluchami, żeby sprawdzić, czy nie ma żadnej wkładki!
OdpowiedzUsuńMi to nie wygląda na skórę, ani na robaka. Właściwie to mi nie przypomina nic żywego, raczej jakąś uszczelkę, która odpadła, albo jakąś substancję która się zbryliła a potem maszyna ją rozwałkowała.
OdpowiedzUsuńMożesz to zgłosić do sanepidu. Oni to zbadają i powiedzą co to jest.
Nie no masakra :/ odechciewa się jeść i pić.
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem dlaczego moja mama tej kawy nikomu nie poleca, uważa ją za obrzydliwą w smaku, po obejrzeniu zdjęć już wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńfuj! aż mi się zawartość żołądka podniosła... ja kiedyś znalazłam w mrożonce wielki kawałek plastiku, ale obcięty opuszek palca na szczęście mi się nie trafił.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Wygląda to jak papilotka z upieczonego muffina- gdy się zdejmuje ją z ciastka, to właśnie ma kawałki ciasta i ten papier jest taki bardziej... elastyczny?
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa czy dojdziesz do tego, co to za stwora miałaś w kawie :>
Mi to na skóre nie wygląda moze to jakis zaschniety klej/sylikon
OdpowiedzUsuńBardzo nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Jest to najprawdopodobniej fragment plastiku, który przedostał się do transportu i mielenia kawy, ślady na nim to ślady walca rozdrabniającego kawę. Oczywiście nie powinien znaleźć się w kawie za co przepraszamy. Próbka tego fragmentu zostanie dokładnie zbadana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Zespół Tchibo
obrzydliwe - w takich sytuacjach wyobraźnia bierze górę, ale ludzka skóra to to nie jest:)
OdpowiedzUsuńo fuj, co by to nie było jest ohydne, ble ;//
OdpowiedzUsuńnapisałam maila
O rany ale paskudne! Dobrze, że ja pijam kawę tylko z ekspresu i widzę mniej więcej co sypię do pojemniczka za każdym razem.
OdpowiedzUsuńo matko :O
OdpowiedzUsuńchyba powinnas to ocenzurowac...
bleee
naprawde chyba bym zwymiotowala jakbym to zobaczyla !
Na pierwszy rzut oka, wygląda strasznie, na drugi i trzeci też, ale jak włączam logiczne myślenie to mówię, pewnie kawałek opakowania/kleju :/
OdpowiedzUsuńCiekawa historia nie powiem....
OdpowiedzUsuńNa pewno tak tego bym nie zostawiła.
Człowiek nawet nie może w spokoju kawy sobie zaparzyć ahhh.....
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie piję kawy, co nie oznacza, że z innymi produktami spożywczymi można się nudzić (z własnego doświadczenia dorzucę biedronki w hermetycznie pakownych sałatkach i mączniaki w mące tortowej z Bied... Stonki). Mi to wygląda na jakąś poczwarkę bądź larwę, ale trzymam kciuki by okazało się fragmentem opakowania.
OdpowiedzUsuńJako kawosz mam ciary na plecach i chyba zwrócę wypitą przed chwilą! Wiesz już co to było???????
OdpowiedzUsuńnormalnie zwymiotuję zaraz....
OdpowiedzUsuń