"Tajemnice urody" w Biedronce? Jak tu się nie skusić?!
Biedronka już nieraz potrafiła mnie zaskoczyć jakością swoich kosmetyków. Codziennie używam żeli do mycia twarzy z linii Be Beauty i jestem z nich bardzo zadowolona. Tym chętniej poszłam zobaczyć, co mają tym razem w ofercie. Padło na polecane przez niektórych masło do ciała z linii Spa - to o zapachu mango.
Powiem szczerze. Byłam zaskoczona AŻ TAK maślaną konsystencją. Nie ma tu mowy o gęstości kremu czy balsamu, nazwa nie jest przesadzona. Spokojnie można obrócić pudełko do góry nogami a masło się nawet nie poruszy.
Nie utrudnia to jednak nakładania czy rozsmarowywania na ciele. Bardzo ładnie się rozprowadza i mimo konsystencji nie ma mowy o tłustym, nieprzyjemnym filtrze.
Zawiera masło Shea i masło kakaowe, bardzo dobrze pielęgnuje i nawilża. Witamina E i olejek z pestek moreli mają sprawić, że skóra będzie lśniła naturalnym, letnim blaskiem, ale mają w tym zasługę także drobinki, widoczne dopiero po rozsmarowaniu masła na ciele.
Ma bardzo przyjemny, niezbyt nachalny zapach. Podoba mi się też szerokie i dość płaskie pudełko, które mieści 200 g masła - znacznie ułatwia nabieranie go na palce.
Jedynym minusem jest dostępność, bo powiem wam że za te 7,99 zł chętnie kupiłabym następne, a w mojej Biedronce już śladu po nich nie ma.
Trzeba będzie zrobić rundkę po pozostałych.
No no, chyba sobie taki kupie. Byłam dzisiaj w Biedronce mogłam go wziąść, ale nie pomyślałam. :D
OdpowiedzUsuńpolecam, ja jeszcze na to limonkowe chyba zapoluję :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad kupnem ale może za jakiś czas będę jeszcze wprowadzane szkoda że to limitowana wersja
OdpowiedzUsuńaż spróbuję tego masełka! :-)
OdpowiedzUsuńA w której Biedronie kupowałaś? :D Bo ja dość często swojego czasu widywałam te balsamy ;).
OdpowiedzUsuńa u mnie jeszcze były ale nie wzięłam bo 2 parabeny w składzie znalazłam
OdpowiedzUsuń