Maskara na którą skusiłam się już jakiś czas temu. Lubię testować niedrogie tusze, czasem można trafić na prawdziwe perełki. Zwłaszcza, że przy cenie 8 zł ryzyko nie jest ogromne ;)
Opakowanie jest dość proste, ale schludne.
Szczoteczka podobna jest do szczoteczki jednego z moich faworytów - tuszu Super Lash! MIYO:
Jak widać moje rzęsy bez tuszu nie wyglądają zbyt spektakularnie. ;)
jedna warstwa
dwie warstwy
trzy warstwy / efekt końcowy
Mascarą bardzo fajnie się maluje, jednak trzeba uważać - łatwo sobie ubrudzić powiekę. Nie ma jednak rzeczy, której by nie naprawił patyczek kosmetyczny. Efekt mi się podoba, ale wciąż jest zbyt mało spektakularny jak na moje standardy.
Trzyma się ładnie, nie osypuje się. Ze zmyciem też nie ma problemów.
Jest to bardzo przyzwoita mascara w dobrej cenie.
Wow całkiem fajny efekt!! :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny efekt, ale ja też oczekuję bardziej spektakularnych efektów ;)
OdpowiedzUsuńFajna szczoteczka. Efakt też bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda :) Mi wystarczyłby efekt po 2 warstwach :) No i jaka cena :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńAle ładny efekt daje !! ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem porządny efekt :)
OdpowiedzUsuńMi tez sie podoba - musze wyprobowac bo tak trafilam na Wibo - z polecenia i pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje rozdanie Essence :)
ciekawy efekt, a ja ciągle MF 2000 calorie, może warto poszukać czegoś tańszego. ;-)
OdpowiedzUsuńkupiłam ją mojej mamie i zdarza mi się jej używać. śmiem twierdzić, że daje lepszy efekt niż Grashka, jednak po jakiś 2mcach od otwarcia zaczyna się trochę osypywać :(
OdpowiedzUsuńpo przeczytaniu tego posta zaczynam się pomału przekonywać, że maskary tanich firm nie są takie złe.
OdpowiedzUsuń