Essence swoją limitką NATventURISTA chce udowodnić, że naturalny makijaż może być bardzo stylowy. Edycja ta składa się z kosmetyków o ciepłych kolorach w odcieniach ziemi. Ta naturalna kolorystyka to nie moja bajka, więc z całej kolekcji wybrałam tylko żelowe eyelinery, jeden lakier i róż w sztyfcie. Reszta wydała mi się taka... nijaka.
Eyelinery dostępne są w dwóch kolorach: 01 barefoot through the moss i 02 mother earth is watching you.
02 mother earth is watching you jest miedziany, bardzo przypomina mi kremowy cień 02 pas des copper z Ballerina Backstage, tylko jest trochę ciemniejszy.
Maluje się nimi bardzo wygodnie, nie odbiły mi się na górnej powiece. Ne rozmazują się też po przejechaniu palcem i są wodoodporne (sprawdziłam!).
Tak się prezentują na oku:
Eyelinery zaskoczyły mnie kiedy próbowałam zmyć z ręki swatche - mleczko do demakijażu z Delii nie zrobiło na nich większego wrażenia:
Dopiero preparat do demakijażu 3w1 z Vichy sobie z nimi poradził.
Mój zbiór żelowych eyelinerów stale się powiększa :)
Wy też je lubicie? Czy może wolicie tradycyjne?
Ten brązowawy liner jest naprawdę cudny.
OdpowiedzUsuńMi też bardziej podoba się ten drugi :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa zamiast khakiego widzę niebiesko-srebrny, a miedziany widzę dopiero na oku, a to tak wydaje się fioletowy ^^
OdpowiedzUsuńBrązowy jest śliczny. :) Bardzo ładnie wygląda z Twoją tęczówką. Swoją drogą śliczne kreski rysujesz. :)
OdpowiedzUsuńten drugi boski<3 bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńraczej używam tylko czarnego, ale te dwa wyglądają bardzo fajnie ;-)
OdpowiedzUsuńChciałam je ostatnio kupić, ale stwierdziłam, że są zbyt jasne. Dzięki za fotki, dobrze zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńfajne, ale za jasne jak dla mnie. Poza tym "essence" i "stylowe" mi jakoś nie brzmi ;)
OdpowiedzUsuńBardzo bym je chciała mieć. Uwielbiam żelowe eyelinery, na ich rzecz mnóstwo kredek tylko mi leży.. Już kredek nawet nie kupuję, bo wiem, że przy makijażu i tak wybiorę eyeliner
OdpowiedzUsuńwow 02 jest świetny :) tylko mam kredke do oczu w takim kolorze z elfa :)
OdpowiedzUsuńOba bardzo przypadły mi do gustu, tym bardziej ubolewam, że chyba u nas ich nie zobaczymy ;)
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetyki-essal.blogspot.com/2011/10/37-tag-tell-me-about-yourself-award.html
Kolory ziemi to także nie moja bajka, chyba nic bym nie wzięła z tej limitki ;)
OdpowiedzUsuńSą śliczne, bosko błyszczą! ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie jeśli masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńSuper blog subs liczę na rew .
OdpowiedzUsuń02 jest boski! Mam nadzieję, że ta LE pojawi się w Polsce :)
OdpowiedzUsuń02 cudowny. oby pojawiły się w Polsce :(
OdpowiedzUsuńładne, stonowane kolory :)
OdpowiedzUsuńOdkąd pojawiły się te tanie z essence i mogłam je przetestować,zapomniałam o tych w mazaku,o których wcześniej myślałam że sa bezpieczniejsze i łatwiejsze w obsłudze.Myliłam się:)
OdpowiedzUsuń