Kiedy przeglądałam tą limitkę w zapowiedziach Essence, moje serce jakoś szybko nie biło. Miałam tylko rzucić okiem na stand, kupić bazę pod cienie i oszczędzić trochę pieniędzy.
Oprócz bazy wzięłam jednak też paletkę cieni, mgiełkę i wszystkie kolory lakierów.
Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze ;)
Przejdźmy od razu do rzeczy. W kolejności jak na zdjęciu grupowym:
01 - Cut off the beige
Delikatny beż opalizujący na złoto
Ładnie kryje, nie smuży.
Opalizująca na fioletowo purpura
03 - Kings of mints
Miętowy z delikatną poświatą, nie widać tego jednak po pomalowaniu.
I tu pojawiają się problemy z kryciem. Nawet nie chodzi o smugi a o robienie nieładnych plam. Szkoda, bo poluję na ładny, miętowy lakier.
04 - Let me in pink
Malina / arbuz, bez drobinek.
Ładnie i równo kryje, odcień też mi przypadł do gustu.
05 - Speed of light blue
Błękit z opalizującymi drobinkami
Znów przy dwóch warstwach pojawia się problem z kryciem.
Kolory lakierów są naprawdę ładne, dość rzadkie. Jednak nie wszystkie kryją tak samo. Moim faworytem jest 01 - Cut off the beige. Nad miętowym i błękitnym jeszcze popracuję, może starannie nałożone 3 warstwy dadzą lepszy efekt.
Pojemność: 7 ml.
Cena: 6,49 zł.
beżowy kolorek jest śliczny!
OdpowiedzUsuńMiałam nic nie kupować z tej limitki, ale beżowy rzeczywiście kusi ;D
OdpowiedzUsuńMiętowy bardzo ładny, no i ten beż opalizujący na złoto jest cudny!
OdpowiedzUsuńTylko ja mam takie wrażenie czy ten fiolet jest trochę podobny do Paradoxala?
OdpowiedzUsuńBeż super, mam nadzieję, że uda mi się go upolować :)
swietne kolory!
OdpowiedzUsuńJa zakochalam sie w miecie! sprobuj moze nalozyc troche grubsza 2-ga warstwie bo u mnie dwie spokjnie wystarczyly i nie bylo zadnych przeswitow:)
OdpowiedzUsuńA ja wzięłam dzisiaj ostatnią buteleczkę Let me in pink i póki co niesamowicie mi przypadł do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bacznie obserwuję :)
Na szczęście to zupełnie nie moje kolory, więc zaspokoiłam się bazą pod cienie, a kupiła od razu dwie, bo jest genialna :)
OdpowiedzUsuń