Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.

Szukaj na tym blogu

niedziela, 26 lutego 2012

Drogerie Natura - jakość obsługi?

Kolejny skandal w urodowym świecie. Na temat pracownic drogerii, otwierających kosmetyki do tego nie przeznaczone, krążą tysiące anegdot. Doszła do nich kolejna.


Jedna z pań, pracujących w drogerii Natura w Gdańsku, postanowiła nagrać filmik o nowościach wprowadzanych przez Essence. Z zaplecza, nagrany telefonem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że kilka z nich otwiera, żeby pokazać kolor czy szczoteczkę:






Jak widzicie jest tu między innymi żelowy eyeliner, którego trwałość to zaledwie 6 miesięcy od momentu otwarcia. Współczuję osobie, która go za np. 4 miesiące kupi. Długo się nim nie nacieszy.

Filmik na YT znalazła Jofka.

Edit: okazuje się, że pani Basia nie jest zwykłą pracownicą, a kierowniczką Natury w Gdańsku, na ul. Grunwaldzkiej 40. Brak mi słów - Naturę polecam omijać szerokim łukiem.

Jej wypowiedź na temat otwieranych w filmiku rzeczy:

'pokazałam tylko 2 produkty ale afera nigdy tego nie robię jeśli chodzi o oryginalne produkty i tak nie będzie testerów do tuszów przecież nie pompowałam do niego powietrza a do róży tez wątpię żeby były ,ty pewnie kupujesz w sephorze zaklejone ... zwykła taśmą bezbarwną bo takie są praktyki w sklepach chyba nie wiesz co klientki robią z produktami które są zaklejone'


Czy Wy też uważacie, że taki tusz jest tak samo dobry, jak nowy? 

62 komentarze:

  1. Ej no, powinnyśmy być wdzięczne Naturzankom, że testują jakość produktów przed ich wystawieniem. Kompletnie nie rozumiem oburzenia :D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też mnie zaskoczył szum na wizażu w tej sprawie, to przecież wszystko dla dobra klientek !

      (dla dobra, haha, dobre sobie! :D)

      na stos z nią! podpalić te wymacane przez nią kosmetyki!

      Usuń
  2. kolejny post z tym linkiem ;)
    napiszę, co napisałam u innych - jeżeli chodzi o Naturę, to nic mnie już nie zdzwiwi ;)
    Pewnie w tym DN, w którym ta 'Pani' pracuje, nie raz kupowałam kosmetyki ...
    No i skoro otwiera essence, to inne, te droższe firmy, tym bardziej :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to zgłosić jakoś do szefostwa?

    OdpowiedzUsuń
  4. powinna zostać zwolniona i uświadomienia swojej głupoty

    OdpowiedzUsuń
  5. AA i pomyśleć, że ona ma 35 lat:/własnie sobie oblukałam jej kanał na YT.Rozumiem, że jakaś zapalona 18 świeżo przyjęta do pracy może być taka w gorącej wodzie kąpana.Ale ktoś starszy powinien mieć więcej rozumu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ehhh ta obsługa Natury.. po raz kolejny porażka

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie najbardziej oburzyło jej bronienie się po którym widać że otwieranie nowych kosmetyków to dla niej coś normalnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech jej ktoś w zakupach spożywczych pogrzebie- nagryzie chleb, otworzy masło.. w czym problem? To był tylko gryzek!

      Usuń
    2. Ooo, widzę, że ktoś myśli jak ja ^^

      Usuń
  8. ooo, pani kierowniczka jednej z gdańskich natur. czytałam jej komentarze pod jej filmikami. lol. czego można spodziewać się po takiej osobie. a oglądałyście jej filmik jak zatrudnia ludzi? wtf! "młode osoby nie nadają się do pracy, bo nie chce im się pracować tylko pyskują"
    pani nie widzi problemu i jej szefowie też pewnie tego nie widzą. może napiszemy do kogoś wyżej w tej sprawie?

    OdpowiedzUsuń
  9. o ile się nie mylę, to Pani Otwieraczka pracuje w Naturze na rogu Grunwaldzkiej/Do Studzienki - przy Jantarze, wydaje mi się, że mnie tam obsługiwała jakoś na początku roku, ale nie dam sobie ręki uciąć na 100%... ogólnie masakra :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wspaniale, Natura do której mam najbliżej :|
      Dzięki za info, już wiem żeby się wystrzegać tam kolorówki...

      Usuń
    2. Ja sobie z nią bodajże 2 tyg temu odbyłam miłą pogawędkę o nowościach Catrice. Gdybym wiedziała skąd pochodzi jej wiedza na temat produktów bez testerów nie kupiłabym tego co trzymałam wtedy w dłoni.... Czas zacząć używać róż z limitki, bo ważność zapewne kończy się za 2 miesiące - a miał być na lato. :/ Brak mi słów na takie zachowanie.

      Usuń
  10. No chciała być pierwsza z nowościami i tyle ...

    OdpowiedzUsuń
  11. o masakra jednym słowem ....

    http://kobiece-wariacje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. o, nawet jest widoczna jej twarz na innych filmikach....

    OdpowiedzUsuń
  13. No to mamy kolejna afere :]
    Po przeczytaniu komentarzy na jutjubie wyglada jednak na to, ze pani jest mega wyluzowana i kompletnie nie widzi w czym problem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiedziałabym, że wręcz miała pretensje i żal, że ona taka dobra, a my takie niewdzięczne ;)

      Usuń
  14. Szczerze mowiąc, dla mnie bez różnicy, że ona je otwiera. Idąc do mnie do natury, albo rossmanna wszystkie kosmetyki są pootwierane. Każdy otwiera jak chce. Chyba, że są typowe zabezpieczenia przed otwieraniem, ale i tak znajdzie się jedna sztuka rozbrojona.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nosz ja pierdziele, jak coś kupuję w sklepie (nieważne czy za 5zł czy za 150) to WYMAGAM żeby był to produkt nowy, a nie używany! Nieistotne czy go otworzyła na chwilę, czy kilkakrotnie się nim maziała! To SKLEP a nie komis z używanymi rzeczami, na miłość boską !! Mam wrażenie, że tacy ludzie kręcą takie idiotyczne filimi tylko dlatego, żeby zdobyć sobie jak najwięcej komentarzy/obserwatorów, bo nikt wcześniej nie przedstawił tego produktu i będą "pierwsi". Szczyt chamstwa, "kierowniczka" w pizdu.. Pozazdrościć kręgosłupa moralnego.
    (przepraszam, ale się zirytowałam)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą!
      Nie wyobrażam sobie kupić używany kosmetyk i w domu się przekonać że był dziabnięty, chyba by mnie szlag trafił...

      Usuń
    2. Dokładnie. Czy za 5 czy za 100 złotych mam prawo domagać się rzeczy nowej i nieużywanej.

      Usuń
  16. ech szkoda słów ;/ ja lubię tą Naturę we Wrzeszczu, bo tam mało ludzi i z reguły kosmetyki które bym chciała to znajduję właśnie tylko tam, no ale teraz to sama nie wiem. Trzeba sprawdzać czy kosmetyki nie zostały otwarte, bo wtedy można się naciąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tam kilka razy byłam ale to jest skandal. Już więcej tam nie pójdę.

      Usuń
  17. masakra, a później dziwimy się, że np. eyeliner jest 'dziabnięty' :/

    OdpowiedzUsuń
  18. no to pięknie! ta natura znajduje się 30 metrów od mojego domu! Dzięki, że informujesz o tym incydencie, będę ją omijać szerokim łukiem!! W ogóle to jest absolutnie nie do przyjęcia i jestem oburzona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę- trzeba to zgłosić, bo to godzi w prawa konsumenckie. Żeby to była zwykła pracownica, a nie kierowniczka. WSTYD !

      Usuń
  19. Ja chyba jakaś naiwna jestem. Bez komentarzy pod filmikiem i nie oglądając go do końca (zmęczył mnie jakością ;)) uznałam, że pani te otwierane produkty odłożyła na bok, a nie wrzuciła na półkę.
    W Naturach do których chodzę, pojawiają się czasem naprogramowe testery, otwarte opakowania kosmetyku oznaczone jako tester. Uznałam, że z tymi będzie tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  20. (No i filmik usunięty ;] )

    OdpowiedzUsuń
  21. tak, cholera jasna, kupuję w Sephorze zaklejone nawet zwykłą taśmą i wyciągane przez konsultantkę z szuflady i nigdy, powtarzam nigdy nie zdarzyło mi się, by tusz, cień, podkład, czy cokolwiek innego nosiło ślady choćby otwarcia, a gdyby tak było, to z całą pewnością zrobiłabym sporą aferę. w DN na ca. 10 produktu, które stamtąd mam 5 było dziabnętych/próbowanych,. a otwierane pewnie wszystkie. niestety przekonałam się o tym dopiero w domu, ponieważ ja takiego zwyczaju nie mam, by sprawdzać takie rzeczy. nie nawykłam do konsultantek otwierający, bądź grzebiących w pełnowymiarowych produktach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak wybrałam się do sephory zapytać o Chanel tan de soleil to pani wyciągneła go z kartonowego opakowania, otworzyła pojemniczek i podniosła plastik zabezpieczający ze słowami "czy to ten?" niestety nie tylko w DN praktykują otwieranie produktów przeznaczonych na półki ;/

      Usuń
    2. mi się to autentycznie nigdy nie zdarzyło. kiedyś faktycznie chciałam obejrzeć coś, czego tester niestety już się skończył i pani wyciągnęła z szuflady nowe opakowanie, rozerwała je i pokazał mi to, o co prosiłam mówiąc ze i tak trzeba położyć nowy tester i faktycznie odłożyła to później na stand a opakowanie i stary tester zabrała na zaplecze. nie potrafię powiedzieć jak zareagowałabym na Twoim miejscu...

      Usuń
    3. Nawet Sephorom nie ufam. Dlaczego? Kupiłam cień Bourjois Ombre Strech, wyciągnięty z szafki oraz zaklejony, więc byłam przekonana, że to nówka nieśmigana... W domu okazało się, naklejka była wcześniej zrywana oraz cień był maźnięty pędzelkiem, który jest w opakowaniu!
      Faktura cienia była naruszona oraz pędzelek oprószony a opakowanie jest tak obmyślane, że nie ma możliwości, żeby pędzelek latał po nim.
      Niestety podczas zakupu konsultantka cały czas trzymała cień, podeszła ze mną do kasy, zapakowała a ja nawet nie pomyślałam, żeby na miejscu sprawdzić, bo to przecież Sephora :/

      Usuń
  22. dosc impertynenckie odpowiedź pani z drogierii:) mi kiedys pani z golden rose bardziej rozdziawiła oczy, gdy powiedziała: smiało, niech pani pomaluje jeden palec, i zobaczy jaki kolor!

    OdpowiedzUsuń
  23. Na szczęście mi do tej Natury nie po drodze i bardzo daleko. Do swojej blisko bloku idę tylko po kosmetyki pielęgnacyjne i wybieram opakowania te ze środka czy końca półki - mogę wyciągać kilka tuszów, ale będę miała chociaż cień pewności, że może jednak ten tusz, który trzymam w dłoni nie był otwierany. Druga sprawa to te podświetlane półki, na których stoi kolorówka...

    OdpowiedzUsuń
  24. Spodziewałam się innej premiery
    Ale za to jest hit " Esenca Laszys" umcy umcy umcy

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie umiem wyjść z szoku, no nie umiem. Moje możliwości ogarniania nie wystarczają, żeby to ogarnąć. No nie i tyle. Ten tusz, ten "ajlajner, szary, super no".... :chlip:
    R.I.P Essence!

    OdpowiedzUsuń
  26. Właściwie to nie robi na mnie wielkiego wrażenia. W pobliżu mam 3 DN i tylko w jednej jest na prawdę kompetentna obsługa, porządek na półkach, pomoc w doborze kosmetyku, czy poszukaniu czegoś i ogólnie miła obsługa. W katowickiej Naturze (tej na Staromiejskiej) kilka razy widziałam, jak obsługa otwiera coś przeznaczonego do sprzedaży, żeby pokazać klientce kolor. Pamiętam, że jedną z tych rzeczy był eyeliner metalglam z Essence. I wtedy stwierdziłam, że w tej Naturze raczej nic więcej nie kupię. Natomiast w Naturze w Chorzowie (ul. Wolności) było jescze lepiej - spytałam się sprzedawczyni ile warstw lakieru z brokatem (z brokatowej kolekcji Sensique) nałożono na próbnik, bo chciałabym wiedzieć, przy ilu warstwach uzyskam taki efekt. Ku mojemu zdziwieniu babka otworzyła jedno opakowanie lakieru i pomalowała nim paznokieć kilka razy, żeby pokazać efekt. Zaniemówiłam. Na kilka minut. Uświadomiłam babke i i tak potem kupiłam lakier, bo efekt mi się podobał, ale też nie raz widziałam jak pokazywała klientkom kolor otwierając opakowania. I o ile malowanie sie wspólnym lakierem jeszcze aż tak obrzydliwe nie jest, ale próbowanie kredki, której ktoś może używać do linii wodnej, albo błyszczyka jest dla mnie strasznie obleśne. Już nawet kompletnie abstrahując od terminu ważności kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  27. Boże! Co za infantylna i nieodpowiedzialna kobieta! I do tego na stanowisku kierowniczym! Jakim cudem, się pytam?! Tyle innych osób sprawdziłoby się lepiej na jej miejscu... Jej wypowiedź jest na poziomie 15-latki.

    I pomyśleć, że to jedyna Natura, do której mam dostęp w Gdańsku... Zrobiłam tam na razie jedne zakupy, ale to co napisałaś mnie okropnie zdemotywowało. Chyba nie uraczę już prędko Essence czy Catrice... :-(

    Ktoś to powinien zgłosić! Było trzeba filmik ściągnąć, bo już jest usunięty, i wysłać do kierownictwa Natury. Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmik mam ściągnięty na dysku, do wglądu jeśli się zgłosi ktoś z Natury. ;)
      Zobaczymy jak się do całej sytuacji ustosunkują na swoim profilu na fb.

      Usuń
    2. Już ich powiadomiłaś? Mam nadzieję, że postąpią właściwie i owa pani pożegna się z posadą.

      Usuń
    3. Owszem, napisałam maila do Natury. Nie wiem, czy mi odpowiedzą na pytanie jakie zajmują stanowisko w tej sprawie. Zobaczymy.

      Usuń
  28. Wypowiadałam się w tej sprawie na FB.
    Żenada!
    Dzięki takim akcjom cieszę się, że swego czasu nie zostałam przyjęta do pracy w DN, bo normalnie byłoby mi wstyd za te wszystkie wpadki...

    OdpowiedzUsuń
  29. Boże, przez takich ludzi nasilają mi się zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. niedługo zacznę wyparzać kosmetyki po powrocie do domu x_X

    OdpowiedzUsuń
  30. jestem ciekawa czy p.Basia poniesie konsekwencje swoich czynów?? ja osobiście nie lubię natury - ochroniarze wręcz chodzą za człowiekiem krok w krok i zaglądają do koszyka. gdybym tak sobie otworzyła jakiś kosmetyk musiałabym pewnie za niego zapłacić :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w Naturze nie ma ochrony... Co innego Rossmann - tam to jest pogoń i śledzenie klienta ;)

      No też jestem ciekawa finału całej tej sprawy :)

      Usuń
    2. U mnie dokładnie tak samo... tylko, że teraz ochroniarz z Rossmanna postanowił odpoczywać za swoim magicznym monitorkiem tuż przy wejściu :D

      Usuń
  31. mieszkam niedaleko i często robię tam zakupy. Jakość obsługi pozostawia wiele do życzenia, ja niedawno miałam problem bo kupiłam u nich lakier z promocji za 3zł, a zapłaciłam 8. W dodatku ekspedientka na mnie nakrzyczała,że mogłam uważniej czytać i że ona nie potrafi zrobić mi zwrotu. Jakaś porażka.

    OdpowiedzUsuń
  32. ej, ale jakim cudym jako klient mozesz mniec pewnosc ze kosmetyk jest nie otwierany,
    tusze czesto sa nie foliowane essence i catrice to chyba nigdy?
    , kredki do oczu tez, konturówki.
    cienie i pudry to moze jeszcze widac czy ruszane,
    ale lakiery tez nie, ja sama tez sparwdzalam lakier catrice na paznokciu bo testera brak, a kolor znacznie różnił się od tego w butelce [czarny z drobinakmi].
    czy jest jakas firma która laminuje pojedyncze lakiery? nie spotkałam.

    dlaczego fakt ze ktos wczesniej ruszła kosmetyk tak bardzo przeszkadza,
    a fakt ze testowany jest na zwierzetach to juz nie???

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Zupelnie przypadkiem natknelam sie na ten post i musze powiedziec ze jestem zszkokowana. Ale nie samym filmikiem czy tez otwieraniem kosmetykow mimo ze jest to rzeczywiscie nieodpowiedzialne i nieprofesjonalne. Ale bardziej szokuje mnie latwosc z jaka wszyscy obrzucaja blotem osobe ktorej nie znaja osobiscie, podajac do wiadomosci publicznej jej stanowisko, adres pracy i nawet imie i nagabujac do zwolnienia z pracy. Chyba czasem nie zdajemy sobie sprawy jaka moc na internet i jak nieswiadomie mozemy kogos bardzo skrzywdzic. Przejrzalam wszystkie komentarze probujac kogos znalezc kto chocby wykazal odrobine empatii dla tej osoby - nie dla jej uczynku bo jest to rzeczywiscie nieodpowiedzialne - ale dla tego w jaki sposob jej imie jest szargane i przepluwane przez osoby zupelnie obce ktore w komforcie swojego domu i przed komputerem znajduja w sobie odwage by oceniac i wystawiac wyroki. Istnieje roznica miedzy wyrazaniem swoich pogladow, prawami konsumenckimi a linczowaniem kogos wirtualnie. I to najdziwniejsze niektore te komentarze pochodza od osob ktore maja wlasne blogi lub nawet kanaly na YouTubem ktore chyba sa swiadome tego jak to jest gdy hejterzy daja popalic.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...