Do założenie konta na ebayu skłoniła mnie dostępność kosmetyków azjatyckich. Idealna cera, ogromne oczy, zaróżowione policzki - kto nie zazdrości japonkom urody? Moja przygoda zaczęła się od BB Creamów, później skusiłam się na korektor pod oczy. I wpadłam na dobre. Pewnego razu w trakcie buszowania wśród kosmetyków z Korei trafiłam na mascarę Chaarming Cat. Sprzedanych na jednej aukcji prawie 2000 sztuk. Zaryzykowałam.
Mascara szła do mnie wyjątkowo długo - już myślałam, że się nie doczekam. Gdy przyszła byłam zaskoczona i nie przejęłam się lekko pogniecionym opakowaniem.
Pudełko obfituje w informację, których niestety nie potrafię rozszyfrować ;)
A tak prezentuje się sam tusz:
Szczoteczka jest bardzo wygodna, taka w sam raz. Jednak moją uwagę od razu zwróciło to, jak mascara się "ciągnie". Ma smolisto - elastyczną konsystencję, nie widziałam jeszcze takiego tuszu.
Czas na efekty na rzęsach:
bez niczego
jedna warstwa
dwie warstwy
trzy warstwy / efekt końcowy
Mascara ta ma wydłużać, podkręcać i być wodoodporną. Efekty są niezłe, ale przy malowaniu nieźle się trzeba namęczyć, żeby rzęsy nie były mocno posklejane. Tusz przy wysychaniu nie matowieje, wygląda na mokry cały czas (rzęsy ładnie lśnią, jest to ciekawy efekt).
Wodoodporność sprawdziłam i jest. Ale to nie znaczy, że rzęsy po zmoczeniu wyglądają dobrze - łączą się w pięć grubych rzęs i efekt jest nieciekawy.
O dziwo tusz zmywa się lepiej niż inne, ale też nietypowo. Na zdjęciu zobaczycie, że tworzy swego rodzaju grudki jak z kauczuku. I nie, to nie są moje rzęsy, to też tusz. :)
Na koniec zostawiłam najlepsze - cenę. Oczywiście wszystko zależy od tego jak stoi złotówka. Ja za swój egzemplarz zapłaciłam swego czasu 3,52 zł. Przesyłka gratis. Dacie wiarę?
Aktualna cena to od 5,80 zł w górę. :)
Cena faktycznie zabójcza :). Szkoda, że tak skleja rzęsy.
OdpowiedzUsuńCena powalająca :P Zakochałam się w nazwie i opakowaniu, ale jednak chyba ten produkt do mnie nie przemawia...
OdpowiedzUsuńmnie ebay jakoś odstrasza ;d No i wysyłki drogie z innych krajów ;d
OdpowiedzUsuńWowo fajny miałaś pomysł ale ja tam im nie ufam ;)
OdpowiedzUsuńopakowanie przyciąga uwagę, ale efekt na rzęsach ... nie dla mnie ... za mocno skleja :/
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za mocno skleja ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://zakochanetrampki.blogspot.com/
Każdy obserwator i każdy komentarz się liczy ;D
Pozdrawiam Angela ;)
Całkiem fajny ale za bardzo skleja.Sprawdziłam na eBayu lokalizacja Hong Kong (chociaż w sumie nawet normalne marki tam produkują)... ale za to jeden taki sprzedawca miał w ofercie śliczną biżuterie, zakochałam się w naszyjniku z otwieranym domkiem (*.*), gdyby nie ty zaoszczędziłabym te kilkanaście złotych...
OdpowiedzUsuńhttp://cgi.ebay.pl/Vintage-Cute-Open-able-Mini-House-Pendant-Necklace-/280701266682?pt=UK_Jewellery_Watches_CostumeJewellery_CA&hash=item415b196afa#ht_21533wt_932
Polecam się na przyszłość :) też kupiłam trochę biżuterii z Hong Kongu czy Korei. Dokładnie takie same widziałam na allegro, tylko 2 albo i 3 razy drożej :)
OdpowiedzUsuń4 zł za tusz? A już miałam marudzić, że ja swoim Wet n Wild za 4,50 zł lepsze efekty osiągam, bo myślałam, że ten kosztuje tyle co słynna Missha 3 D a tu proszę =]
OdpowiedzUsuńśrednio podoba mi się efekt, również uważam, że są zbyt sklejone.
OdpowiedzUsuńAktualnie u siebie prezentuje biżuteryjne (i nie tylko) zakupy z ebaya.
zapraszam
miss--everything.blogspot.com
Przepraszam za głupie pytanie ale nie boisz się?
OdpowiedzUsuńLubię nasze rodzime kosmetyki, które sa tanie i uważam, że dobry tusz może kosztować 10zł a nie musi kosztować 100zł ale 5 zł za tusz jeszcze z przesyłką z drugiego końca swiata?To się w końcu kładzie na oczy a nie wiadomo co tam może byc?
Do odważnych świat należy. Ten tusz sprzedaje się w tysiącach. Jeśli by coś było nie tak (pieczenie, szczypanie) to od razu bym zmyła i więcej nie użyła. A strata niewielka :)
OdpowiedzUsuń