Nie tylko MySecret ma aktualnie limitowankę inspirowaną jeansem. Co prawda kolekcja Pierre Rene miała być letnia, ale na żywo napotkałam ją dopiero dzisiaj:
Stand ledwie naruszony, ale wybór i tak nieduży - dwa kolory lakierów, paletka cieni w jednym wariancie kolorystycznym i dwustronne kredki do ust w dwóch odcieniach. Tak samo jak MySecret, jakoś mnie Pierre Rene nie przekonuje.
Zdecydowanie wolę bardziej obszerne i odważne kolorystycznie kolekcje, ta jest dość oklepana - nie pierwsza to w końcu dżinsowa kolekcja.
A może jednak warto się na coś zdecydować? Próbowałyście czegoś z tej linii?
Dżins mi uszami wychodzi.
OdpowiedzUsuńmi tak samo...
OdpowiedzUsuńPierre Rene jest producentem marki my secret, więc poszli na łatwiznę - 2 limitki za jednym zamachem :p
OdpowiedzUsuńNo nie wysilili się na prawdę...
OdpowiedzUsuńWidziałam to ostatnio w kosmeterii, nic ciekawego... może jedynie ten rożowy lakier ale na żywo mnie odcień nie przekonał.
OdpowiedzUsuńW mojej drogerii nie było i nie ma takiej limitki...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie nie wygląda to ani trochę zachęcająco... :/
OdpowiedzUsuńnic mi nie przypadło do gustu z tej kolekcji...
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że my secret ma jakąś limitkę ;o generalnie do mojego miasta mało co dochodzi...
OdpowiedzUsuńNawet nie kojarzę takiej marki, nigdzie jej nie widziałam ...
OdpowiedzUsuńjakoś szału nie ma..;)
OdpowiedzUsuńe... no mi się to kojarzy z Dodą. a to nie wróży mojego kosmetycznego pożądania :)
OdpowiedzUsuń