Nieraz pisałam, że eyeliner z Wibo to mój ulubiony do tej pory eyeliner w kałamarzu. Do tej pory na blogu pokazywałam wam tylko granatowy. Jednak pojawiły się w sumie jeszcze dwa inne kolory - brązowy i stalowy. Brązowego nie mam (jeszcze), ale stalowy już u mnie zagościł.
Jak się sprawuje?
Opakowania wszystkich linerów z tej serii są identyczne - lubię je, bo można je spokojnie postawić, aplikator ma idealną według mnie długość i wygodnie leży w ręce.
Pędzelek jest precyzyjny. Sam liner potrafi prześwitywać, czasem warto odrobinę poprawić kreskę.
Kolor to stal - liner jest metaliczny i ładnie odbija światło.
A tak wygląda na powiece:
Oko jest podkreślone, ale efekt jest bardziej stonowany niż przy czarnym eyelinerze. Jest to przyjemna odmiana. Podoba mi się też fakt, że się nie rozmazuje, a po przejechaniu po nim palcem nie zostawia drobinek.
Kosztuje około 8 zł.
Bardzo fajny efekt. Wibo to robi porządne eyelinery ;). Ale chyba do dzienniaka jest zbyt rzucający się w oczy, a szkoda. Przynajmniej dla mnie zbyt rzucający się w oczy.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor;)
OdpowiedzUsuńPrzy twojej tęczówce ten stalowy wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńmam taki czarny, ale nie umiem nim malować cienkich kresek tylko grubsze :( Na szczęście kupiłam sobie żelowy eyeliner z essence i już mi wiecej nim wychodzi ;d
OdpowiedzUsuńWow, nie wiedziałam, że ten liner jest metaliczny! Podoba mi się na oku, może kiedyś sobie taki zakupię :)
OdpowiedzUsuńteż go mam i jest dobry:) ale teraz znalazłam inny, o unnym pędzelku, który jest moim ulubionym sposobem aplikacji;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, vogue-beauty.blogspot.com
ja jakoś nie mogę się przekonać do srebrnej kreski na oku. mam liner z catrice z jakiejś limitowanki i jest bardzo srebrny i dość mocno odbija światło. muszę chyba poszukać czegoś bardziej stalowego :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor - a mają takie w złotym odcieniu ??
OdpowiedzUsuńMiałam taki czarny, był super!
OdpowiedzUsuńhttp://longhairgirlblog.blogspot.com/
Prezetuje się bardzo ładnie, mam czarny z tej serii i jestem zadowolona. Coś czuję, że jak będę w Rossmannie to wyląduje w moim koszyku ;)
OdpowiedzUsuń