Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.

Szukaj na tym blogu

piątek, 9 września 2011

Essence - I Love Glam powder eyeliner & eyeshadow


O produktach z linii I Love pisałam tutaj. Tak jak się spodziewałam - kosmetyki z tej serii zostały wprowadzone jako część stałej oferty a nie - tak jak zapowiadano - edycja limitowana. Jako pierwszy na tapecie wylądował pudrowy eyeliner, który najbardziej mnie interesował.



"niepowtarzalny w kategorii makijażu glam: pudrowy liner i cień do powiek w jednym. dzięki swojej kremowej konsystencji może być stosowany zarówno jako liner i cień do powiek. specjalny aplikator gwarantuje precyzyjny makijaż oka a fantastycznie lśniące pigmenty zapewnią styl  „i love” z absolutnym efektem wow. dostępny w kolorze: 01 black."

Aplikator to podłużna, giętka gąbeczka. Bałam się, że nie będę potrafiła narysować nią precyzyjnej linii i ładnie wyciągnąć kreski. Nie jest jednak tak źle. Chociaż mimo to trzeba uważać, żeby proszek nie osypał się na kości policzkowe.


Nie wiem czemu, ale ubzdurałam sobie, że kolor Black to czarny ;) Eyeliner jest raczej ciemno grafitowy i na dodatek ma pełno opalizujących na ciemnoniebiesko drobinek.



Nałożony na bazę jest ciemniejszy i bardziej wyrazisty (po lewej na bazie, po prawej bez):


Baza pomaga także jeśli chodzi o trwałość:


Bez bazy:



Na bazie:



Linia namalowana tym linerem ma nieco rozmytą granicę. Sam liner nie wytrzymuje długo na powiece i po paru godzinach blaknie. Na bazie jest zdecydowanie lepiej z trwałością.

Trochę nie tego się spodziewałam, ale myślę, że do smokey mi się przyda. Można go też używać jako cienia, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić nakładania go dołączonym aplikatorem.

Cena to 11,99 zł.

Jak się wam podoba?

17 komentarzy:

  1. Ja byłam od początku sceptycznie nastawiona do tego produktu, mam jeden liner sypki od L'oreala i nie lubię zabawy z nim - zawsze się gdzieś osypie...

    OdpowiedzUsuń
  2. dziwne toto, raczej do mnie nie przemawia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy produkt, choć ta "czerń" średnio mi się podoba. Gdzie go dorwałaś?

    OdpowiedzUsuń
  4. eeeeeee chyba sobie go daruję ...

    OdpowiedzUsuń
  5. @zoila w Pasażu Grunwaldzkim, chociaż większości nowości nie było. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda że tak słabo czarny im wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
  7. o ciekawe rozwiązanie, u mnie i tak makijaż oczu długo się nie trzyma, więc może spróbuję tego eyelinera =]

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętasz może czy pędzle były z nowości?

    OdpowiedzUsuń
  9. To w tygodniu pochodzę po Douglasach i może gdzieś będą, choć u nas to zazwyczaj kiepsko z Essence

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie podoba mi sie ten produkt i black to czarny ale czern czerni nie rowna... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Toż to masakra. Czarny okropny- wyblakły i ogólnie blee. Nie wiem czemu, ale ubzdurało mi się, że jak pudrowy, to będzie się dłużej trzymał. Tu nici z koloru, trwałości i na dodatek ciężko się nakłada. Po co wypuszczają coś takiego na rynek? Tradycyjne eyelinery lepiej się sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  12. Taką kreskę można zrobić cieniem więc chyba zbędny produkt i zaoszczędzę na inne nowości Essence:D

    OdpowiedzUsuń
  13. ten aplikator jakoś mało mnie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja natomiast jestem z niego zadowolona,o wiele łatwiej jest mi nim zrobić kreskę,wytrzymał mi cały dzień z bazą i się nie obsypuje.:-)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...