Strony
Zdjęcia oraz opisy na tej stronie są mojego autorstwa - nie pozwalam na kopiowanie, przetwarzanie czy ponowne udostępnianie ich bez mojej wiedzy i zgody.
Szukaj na tym blogu
piątek, 20 kwietnia 2012
Catrice - Absolute Eye Colour #410 C'mon Chamaleon!
Opierałam się. Naprawdę. Walczyłam ze sobą długo, czytając recenzje na innych blogach. Myślałam, że to taki chwilowy szał i uznałam, że ja przecież takiego cienia nie potrzebuję.
No ale razu pewnego (jakieś dwa miesiące temu) natknęłam się ponownie na niego w Naturze i nagle uznałam, że a co! Zaszaleję! Akurat po wypłacie byłam, więc uznałam, że mogę zaryzykować te 12 zł.
I teraz pytam: dlaczego tak późno?!
Pudełko, w jakim znajduje się cień, wykonane jest z grubego, przezroczystego plastiku. Podoba mi się to rozwiązanie - jednocześnie schludne i dość szczelne.
Kolor jest tak wielowymiarowy, że ciężko jest to pokazać na zdjęciu. Dlatego teraz nastąpi mała seria - na każdym wygląda inaczej i na każdym świetnie. Powiem tylko, że jak bardzo lubię pomysłowe nazwy kosmetyków Catrice, to ta jest dla mnie strzałem w dziesiątkę.
Odbiegając na chwilę od tematu koloru powiem, że pigmentacja jest bardzo dobra, a cień się nie osypuje i wręcz genialnie się blenduje.
Dochodzę do wniosku, że jest to jedna z perełek w mojej cieniowej kolekcji. Można pomalować nim całą powiekę tak, że wygląda jak kilka różnych cieni. Zawsze używam go na bazę i ani razu nie zrolował mi się w załamaniu. A ostatnio wytrzymał od 6 rano do północy i dalej wyglądał dobrze.
Tutaj kameleon na powiece, w towarzystwie odrobiny perłowego MIYO w kąciku:
Jednym minusem jest to, że trudno jest go dostać - bardzo często jest wykupiony. No a drugim, że nie kupiłam go dużo wcześniej. ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
slicznie wyglada!:)
OdpowiedzUsuńchyba jutro polece po niego do natury;p
Ja na niego nie potrafię trafić w Naturze, nigdy do nie ma ;(
OdpowiedzUsuńSuper udało Ci się oddać jego kolorystykę :) Dość rzadko go używam, ale mimo to i tak bardzo, bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie też zauważyłam, że ciężko go dostać, ale może to wina tego że też specjalnie nie poluję xD
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, wygląda pięknie. Niczym połączenie kilku cieni :)
OdpowiedzUsuńKupiłam pod wpływem tych wszystkich pozytywnych recenzji. Cień jest piękny - to prawda, ale absolutnie nie w moim stylu :/
OdpowiedzUsuńUżyłam dwa razy i się kurzy ...
śliczny odcień!
OdpowiedzUsuńNo nie, ten cień mnie prześladuje. A w moim mieście Catrice niet:/ Ale mam Club i wmawiam sobie że kameleona nie potrzebuje :D
OdpowiedzUsuńnie kupię, nie w moim stylu.
OdpowiedzUsuńWszytsko niby pięknie,ładnie i cena super, ale nie będe go używała;-(
ps. masz dosyć duże grudki na rzęsach. może jakaś nowa mascara? ;.
owszem, testuję tusz z IsaDory i się nie polubiliśmy jak na razie ;)
UsuńŚwietnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie :)
mi sie słabo trzymał, kupiłam tak jak Ty z ciekawości by porownac z Club Mac'a i MUA i wypadł średnio, ale sam w sobie piekny, ale MUA i MAC przebija go jednak.
OdpowiedzUsuńja juz go mam i faktycznie jest genialny!!! :)
OdpowiedzUsuńjest po prostu piękny!:D
OdpowiedzUsuńTeż mam ten cień :)
OdpowiedzUsuńLubię go za kolor, chociaż u mnie wygląda bardziej na brąz, ale za nic w świecie nie mogę go utrzymać na powiece, tak, żeby się nie zebrał w załamaniu :(
OdpowiedzUsuńJa próbowałam go np. na bazie z Hean, ELF (mineralnej i zwykłej) i wszystkie dały sobie z nim radę ;)
UsuńHicior, uwielbiam go :) Co prawda obecnie używam rzadziej, ale jesienią to będzie mój cień nr 1.
OdpowiedzUsuńA ja nadal uważam, że go wcale nie potrzebuję ;P
OdpowiedzUsuńKosmetyk idealny do szybkiego makijażu, gdy akurat się zaśpi:)
OdpowiedzUsuńkurczę, poluję już na ten cień od miesięcy i nigdzie nie mogę go znaleźć! :<
OdpowiedzUsuń